„Denuvo wystarczy na dwa, trzy tygodnie”. Twórcy Rime szczerze o zabezpieczeniu antypirackim
Mimo tego, jak dziwnie by to nie brzmiało, jego stosowanie ma dużo sensu.
Denuvo napsuło trochę krwi wszelkiej maści komputerowym korsarzom. Do tego stopnia, że jedna z najbardziej aktywnych grup postanowiła zawiesić swoją działalność, choć oficjalnie chodziło o eksperyment. Jednak, jak zawsze w takich przypadkach, i na Denuvo przyszedł czas. Najpierw pojawiły się pogłoski, jakoby udało się odpalić piracką wersję Rise of the Tomb Raider. Później plotki przerodziły się w rzeczywistość, kiedy kolejne duże tytuły padały ofiarą piratów, na przykład Resident Evil 7, które udało się złamać już 5 dni po premierze.
Mimo tego wydawcy i deweloperzy ciągle stosują ten system. Wspomniany już Resident Evil 7, ale też Mass Effect: Andromeda i Nier: Automata. Również mniejsze tytuły decydują się na współpracę, czego przykładem mogą być kontrowersje związane z 2Dark (choć akurat tam system w końcu usunięto).
Co jakiś czas pojawiają się też w Sieci doniesienia, jakoby całość wpływała na wydajność gier. Nie udało się tego jednoznacznie udowodnić, bo choć trafiłem na benchmark DOOM-a w wersji z i bez Denuvo, nie brał on pod uwagę, że mówimy o zupełnie różnych wersjach tej samej gry. Wszak ta pozbawiona zabezpieczenia była już po kilku łatkach, część z których wpłynęła na wydajność. Z drugiej strony, nie byłby to pierwszy raz, kiedy systemy chroniące przed piractwem utrudniają grę. Wystarczy spojrzeć na StarForce, który nie pozwalał uruchomić danego tytułu, jeśli nie podpasował mu napęd, dysk czy zainstalowany DAEMON Tools, niekoniecznie w celu odpalania nielegalnych kopii.
Dlaczego zatem, skoro złamanie Denuvo nie jest już problemem, nadal jest tak popularne? I czy faktycznie wpływa na działanie gry? Odpowiedzi udziela Grey Fox, wydawca Rime:
Chodzi o to, że Rime ma problemy z działaniem nawet na wyższych modelach kart graficznych. W przypadku GTX-a 1080 coś jest nie tak z anty aliasingiem, podczas gdy Radeon RX 580 „w ogóle sobie nie radzi”. A jak ze stosowaniem Denuvo? W końcu jaki jest sens stosować zabezpieczenie, które i tak zaraz zostanie złamane? Producent z Grey Box, Cody Bradley, mówi:
Dalej dodaje jednak, że firma od samego początku zamierzała usunąć zabezpieczenie, kiedy tylko zostanie ono złamane, czyli – według jego przewidywań – w ciągu dwóch, trzech tygodni od premiery. Dziwne? No nie do końca. Kiedy gry sprzedają się najlepiej? A już szczególnie te mniejsze, bez rozdmuchanych budżetów na kontynuowanie kampanii marketingowej? Właśnie przez pierwsze tygodnie od premiery. Później sprzedaż stopniowo gaśnie i wraca ewentualnie podczas przecen. Dlatego tak ważnym dla każdego wydawcy jest, żeby popłynąć na fali i sprzedać w tym okresie jak najwięcej, co piractwo skutecznie utrudnia.
A co do samego wpływu Denuvo na wydajność w grach, to – i jest to jedynie moje odczucie – w większości przypadków nie zauważałem nawet, że dana produkcja je zawiera. Jedynie w ostatnim Deus Eksie zdarzały mi się spadki FPS-ów, choć bardziej obwiniałbym o to kiepską optymalizację, niż jakiekolwiek zabezpieczenie.
Bartosz Stodolny