Czyżby Nintendo miało niebawem ogłosić Nintendo 64 Classic Edition?
Fani są niemal pewni.
Naturalna kolej rzeczy. Najpierw mały przeciek, potem oficjalna prezentacja na początku lata i wczesnojesienna premiera, żerująca na przygotowaniach do sezonu świątecznego. No i właściwie już element małej, wyjątkowo kręcącej tradycji - kultywowania retroszaleństwa naszego pokolenia. Wiem, że nie piszę wyłącznie za siebie, gdy zapewniam, że ogrywając najgorętsze hity drugiej połowy roku, znajdę wystarczająco sporo czasu na powroty do przeszłości, w krainę początków trójwymiaru. Ach, no bo tak, nie po raz pierwszy przecież ptaszki ćwierkają, że Nintendo wrzuci na rynek zminiaturyzowaną wersję Nintendo 64.
Top 10 N64 Games
Nintendo zaklepało bowiem znak handlowy rzeczonej konsoli, co zobaczylibyście w tym dokumencie, gdybyście władali językiem krzaczków. Niektórzy fani zalecają ostrożność, gdyż to samo w zeszłym roku zrobiono z Game Boyem. Inni są niemal pewni - jesteśmy bliżej oficjalnej prezentacji, niż nam się wydaje.
A jeśli ktoś jest do tyłu lub nowy na Polygamii - konsolki wydawane w serii Classic Edition / Mini (u nas Mini, ale stosujemy sobie na Poly obie nazwy) to jednorazowe zastrzyki substancji retro sprzedawane w stylowym opakowaniu za zawyżoną cenę (ależ mi definicja wyszła!). Pierwszy był NES, który teraz, u świtu Nintendo Switch Online, właściwie traci sens, o ile nie kręci Was szarpanie na oryginalnym padziku. Drugi, rzecz jasna, SNES, którego zakup nadal polecam. W zestawie macie kilka miesięcy wyśmienitego grania w pozycje z bodaj najwspanialszej generacji tej branży.
Czy do naszej serii tekstów-testów we wrześniu dołączy nowy o Nintendo 64 Mini? Myślę, że pozytywna odpowiedź to kwestia… miesiąca. Pod koniec czerwca dotychczas oglądaliśmy oficjalną zapowiedź. Jakie gry będą w zestawie? Czy chociaż raz uda się zadowolić wszystkich? To chyba jedyna generacja Nintendo, która na to pozwala.