Czyżby Call of Duty zerżnęło co nieco od Halo?
Ten film ma podwójny sens: z jednej strony jest to debiut Don Kiszona na łamach Wielkie mi Halo, z drugiej wyraz zażenowania pewnymi praktykami dotykającymi naszej ulubionej serii gier. Zapraszamy do oburzania się:
Wielkie mi Halo