Czy gry za rok stanieją?
Gry są drogie. Nie oszukujmy się, osoby zarabiające średnią krajową i będące dodatkowo w potrzebie utrzymania rodziny niekoniecznie pozwolić sobie mogą na zakup kilku gier miesięcznie, a jeśli chcą tego dokonać w Empiku czy Media Marktcie, to sprawa jest podwójnie ciężka. Amerykańskie 60$ przekłada się bowiem u nas na 200zł i więcej, co biorąc pod uwagę obecnie bardzo wysoki kurs dolara jest ceną i tak niezłą, ale ciężką do upchnięcia w comiesięcznym rachunku wydatków. Czy to ma szanse się zmienić? Być może. Forbes zauważył, że w związku z kryzysem w USA w najgorętszym okresie świątecznym cena jednego z największych hitów - nowego Call of Duty została obniżona do 50$. Inni wydawcy także przeceniali swoje gry, co my mogliśmy zaobserwować na przykładzie rewelacyjnych promocji Electronic Arts. Colin Sebastian z Lazard Capital Marlets pisze:Podczas gdy ten ruch może być częścią rocznej promocji, wierzymy, że 10$ zniżka na jeden z największych tytułów tej branży na święta zapowiada ryzyko obniżenia ceny oprogramowania na rok przyszły. Ryzyko? No tak, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, branża może się martwić, my nieszczególnie. Ciekawe, czy taki ruch miałby także skutki u nas i spowodowałby obniżenie cen do okolic np. 150-180zł. W końcu dolar też kiedyś musi spaść. A jeśli nie? To dalej będziemy korzystać z kart kredytowych i sklepów w sieci. Trudno.
06.01.2009 | aktual.: 14.01.2016 16:01
Jakub Tepper
[via Forbes]