Czas zasadzić trochę rzepy i ulepszyć konewkę, żeby zdążyć na randkę. Harvest Moon wraca na stacjonarne sprzęty
Dla bardziej mobilnych powstaje też wersja na Switcha.
Że słucham? Że jak mamy już Stardew Valley czy mniej udane Story of Seasons, to nie potrzebujemy nowego Harvest Moona? No dajcie spokój, dobrego nigdy za wiele. Zwłaszcza że zapowiedziana właśnie nowa odsłona kultowej serii ma chrapkę na powrót do swoich klasycznych kształtów. Panie i panowie, poznajcie Harvest Moon: Light of Hope.
Rzeźbione przez Natsume z okazji dwudziestolecia marki, zaszczyci swą skromną obecnością pecety (bardzo dobrze), PS4 (jeszcze lepiej) oraz Switcha (najlepiej!). Zacznie się trochę inaczej, gdyż bohater po przerwanej przez sztorm wojaży wyląduje w małym, portowym miasteczku. Jego celem będzie odbudowanie tego miejsca wraz z nawiązującą do tytułu latarnią, a środkami postępu, oczywiście, fundusze zarobione dzięki dbaniu o swoje gospodarstwo. Czyli klasyka: sadź, podlewaj, zbieraj, dbaj o zwięrzęta, zakumpluj się z ludźmi z miasta, zakochaj się, załóż rodzinę, nie dokończ gry, bo zacznie Cię nudzić na chwilę przed finałem. Ach, wracają wspomnienia.
Fajnie obchodzą te urodzinki. Najpierw A Wonderful Life i Save the Homeland na PS4, potem Harvest Moon 64 na Wii U. A teraz zupełnie nowa gra. Pierwsza od pięciu lat i wydanego na 3DS-ie A New Beginning. Wciągniemy z chęcią. Jestem bardzo ciekaw, jak wypadnie w porównaniu z fantastycznym Stardew Valley.
O, proszę, to dla Was. Niech wspomnienia płyną.
Harvest Moon: Back to Nature - Complete Soundtrack
Adam Piechota