Cywilizacja 2: Próba Czasu
Cywilizacja to nieustanna eksploracja, walka, handel i inwencja. To świat przepełniony spiskami tyranów i szpiegów, to kłamstwa dyplomatów. Cywilizacja - jak prawdziwe życie. Popularność, jaką zdobyła Civilization, zaowocowała kolejną wersją gry. Była ona w stosunku do części pierwszej programem bardziej zaawansowanym graficznie i fabularnie. Podobnie jak ona, zdobyła rzeszę wielbicieli.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:01
Cywilizacja 2: Próba Czasu
Siena
Cywilizacja to nieustanna eksploracja, walka, handel i inwencja. To świat przepełniony spiskami tyranów i szpiegów, to kłamstwa dyplomatów. Cywilizacja - jak prawdziwe życie. Popularność, jaką zdobyła Civilization, zaowocowała kolejną wersją gry. Była ona w stosunku do części pierwszej programem bardziej zaawansowanym graficznie i fabularnie. Podobnie jak ona, zdobyła rzeszę wielbicieli.
Microprose oferowało już kilka dodatków rozszerzających zasady gry, jednak najbardziej elektryzującą wiadomością okazała się informacja o przygotowywanej nowej wersji: Civilization 2:Test of Time. Powstała też jej polska wersja językowa. Podtytuł „Próba Czasu” może jednak prowokować pytanie, czy sama Cywilizacja 2 oparła się tej próbie? Cywlilizacja 2: Próba Czasu jest strategią rozgrywaną w kolejnych turach. Nowości tu niezbyt wiele. Stworzone zostały nowe światy: Midgaard i system planetarny wokół gwiazdy Lalande 21185. Oprócz zmienionych nazw wynalazków i cudów oraz wyglądu jednostek i niewielkich modyfikacji reguł (np. więcej dróg wygrania rozgrywki), nie różnią się one od tych znanych z Cywilizacji 2. Gracz, jako głowa małego plemienia, podejmuje się bardzo trudnego zadania: łagodząc waśnie wewnątrz społeczeństwa, współpracując z przeciwnikami, rozwijając infrastrukturę popartą rzetelną wiedzą, musi „wypromować" swój lud na jedyną potęgę żyjącą na Ziemi, Midgardzie lub SP Lalande 21185. Ten szczytny cel można osiągnąć na dwa sposoby: drogą wojny lub pokoju. Jeśli zniszczysz pozostałe cywilizacje ogniem i mieczem, wygrałeś. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by skoncentrować się na pacyfistycznych naukach i w końcu skonstruować statek kosmiczny, który zabierze wyselekcjonowanych kolonistów na Alfa Centauri (w Midgardzie jest to „Deus Ex Machina” niszczący twierdze odwiecznego wroga, zaś w Lalande „Pojazd Nadswietlny” umożliwiający dotarcie na Ziemię).
Sztuka Walki
Jak tego dokonać ? Pomyśl, że Ziemia, Midgard czy planety Lalande 21185 należą do ciebie i je zasiedlaj. Duża ilość miast to przede wszystkim potencjał produkcyjny i pieniądze, które można spożytkować na wiele sposobów: wykupując miasta przeciwników, kupując jednostki i budynki, inwestując w naukę. To, w jaki sposób będziesz budować nowe miasta, będzie wpływać na rozrastanie się ich, na wydolność produkcyjną i wielkość podatku ściąganego z miasta. Jednak samo zasiedlenie terenu nie gwarantuje sukcesu. Każde miasto to skupisko wiernych, acz nerwowych, obywateli. Mieszkańcy żywo reagują na zmiany: buntami, świętami, wyższą płodnością. Utrzymanie narodu w ryzach jest jedną z trudniejszych sztuk w tej grze. Na wrzenia społeczne mają wpływ ustroje polityczne, nasze decyzje (np. o podjęciu działań wojennych) czy wypadki losowe, np. głód, oblężenie, przeludnienie miasta albo spisek szpiegów konkurencji. Technologiczny agresor, polityczny lis, militarny rekinPolityka zagraniczna może być wspierana orężem, z użyciem pokaźnej ilości różnego typu jednostek, zaczynając od prostych wojowników, na broni nuklearnej kończąc (w przypadku standardowej rozgrywki) lub z wykorzystaniem nauki i techniki. Dzieląc się własnym dorobkiem, możemy utrzymywać pokój z sąsiadami. Kluczem do sukcesu jest wybór odpowiednich wynalazków. Jeśli masz ochotę zawładnąć światem - nic prostszego: na początku gry tworzysz Kodeks Wojownika, który otwiera drogę do nowych jednostek militarnych, jeżeli zaś chcesz zabawić się w dyplomatę, w pierwszej fazie gry decydujesz się na wynalezienie Pisma. Nad całą siatką powiązań między wynalazkami, czuwa Cywilopedia, w której znajdują się odpowiedzi na nurtujące nas pytania, a także charakterystyki ustrojów, jednostek, rodzaje terenu i związane z nim dogodności itp. W świecie nowinek techniki i nauki, pomaga nam Doradca, któremu można wskazać docelowy wynalazek, a on automatycznie wybierze potrzebne technologie.
"- I to nazywasz nowością?”
Reguły gry są skomplikowane, sama walka zależy od rodzaju jednostek biorących udział w potyczce, ich zmęczeniu, rodzaju terenu, ufortyfikowaniu, budowli itp. Wszystko to składa się na spójną i ciekawą fabułę. Poziom wykonania woła jednak o pomstę do nieba. Dwa lata prac nad Cywilizacją 2: Próba Czasu chyba nie wystarczyły, aby dopracowana została grafika. Odbiega ona znacznie od przyjętych standardów. Jest mocno przestarzała. W stosunku do Civilization 2 nie zmieniono właściwie nic. Drobne, kosmetyczne zmiany wyglądu i dodane animacje to zdecydowanie za mało. Poza tym posunięto się nawet do usunięcia obrazków towarzyszących kontaktom dyplomatycznym. Efekt jest opłakany: pozostała jedynie ramka z tekstem. Brakuje przerywników (nie licząc finałowych, nienajlepszych animacji), pojawiających się po wybudowaniu cudu i znacznie uatrakcyjniający zabawę. Wspomnieć trzeba, że o tym drobiazgu nie zapomniano w wydanych wcześniej Alpha Centauri czy Civilization:Call to Power. Dużym plusem, jest pozostawienie graczowi wyboru wyglądu interfejsu miasta. Ci, którzy przywykli do Cywilizacji 2 będą mogli pozostać przy starym układzie ekraników. Owa prostota ma swoje mocne strony: posiadacze słabszego sprzętu mogą ustawić minimalną konfigurację, na której gra zadziała. Ma również pewne minusy: grafika prezentuje się gorzej niż przeciętnie.
Z karabinem wśród elfów
Do muzyki i oprawy dźwiękowej nie można mieć zastrzeżeń. MicroProse, firma z dużym doświadczeniem, nie umiałaby chyba zepsuć tego elementu. Oczywiście nie obyło się bez potknięć: np. grając w scenariusz Midgard (rozgrywka fantasy) macie wielkie szanse by z głośników poleciał utwór z karabinem maszynowym w tle i nawoływaniem amerykańskiego marine albo, odwrotnie, prowadząc mechy na bój, usłyszycie delikatną (choć skądinąd bardzo ładną) kompozycję "Tolkien" na flet i skrzypce. Narzuca się skojarzenie z muzyką z Heroes of Might and Magic. Wśród rodzynków znajdują się jednak utwory o brzmieniu rodem ze starych gametracków. Efekty dźwiękowe to głównie odgłosy z pola walki: szczęk oręża, kanonada karabinów, salwy armat i dział, jęk zabijanych itp. Wszystko brzmi doskonale i może tylko dźwięk wydawany przez sonar łodzi podwodnej, powoduje nieodparte wrażenie, że słyszymy okręt zanurzony w wodzie muszli klozetowej.
Skoro nic nie zmieniono, trudno zepsuć rozgrywkę
Jednak nie szata zdobi człowieka. Istnieje kilka gier strategicznych, które mają do zaoferowania coś więcej niż tylko kolorową grafikę, dopracowane modele i dźwięk "altrahipersarrand". Jedną z nich na pewno jest Cywilizacja, która wciąż potrafi przyciągnąć gracza na długie godziny. Dodatkowym atutem jest możliwość prowadzenia rozgrywki w trybie wieloosobowym. Świetna zabawa, szczególnie, gdy kilku z graczy stara się za wszelką cenę zdobyć zaufanie innych. Dyplomacja w Cywilizacji, do złudzenia przypomina metody łagodzenia konfliktów przez rządy rzeczywistych państw. Obiecujemy przeciwnikowi góry złota, a za plecami, w najsłabszym miejscu obrony jego państwa, gromadzimy czołgi lub gotowych na wszystko szpiegów. Cel jest wzniosły a postęp wymaga ofiar, więc cóż powstrzyma nas przed zatruciem źródeł wody lub przechwyceniem technologii? Wszystkie chwyty dozwolone. Trzeba być rekinem, by zwyciężyć. Tylko zwycięzca będzie mógł pewnego dnia odetchnąć i, patrząc na swój kraj, powiedzieć sobie: „Te duże miasta i cuda świata, sieć dróg, kolej i lotniska, - wszystko to moja zasługa....” Próba Czasu wymaga od gracza dużego zaangażowania intelektualnego. Nie wystarczą już popularne starcraftowe chwyty, potrzeba strategicznego i ekonomicznego myślenia. Na słowa uznania zasługuje poziom przekładu. Nazwy pozostały równie intuicyjne, jak w anglojęzycznej wersji. Nie wprowadzono żadnych udziwnień. Do gry dodana została ponad 230 stronicowa książeczka, w której oprócz zasad, znajdziemy tabelki z terenami, cechy charakterystyczne ras, podstawowe wskazówki. Napisana zrozumiałym językiem, bez rażących kalek angielskiego.
Ragnarok
Cywilizacja 2: Próba Czasu przeszła tytułową próbę czasu pod względem grywalności. Z drugiej strony irytuje fakt, że gra nie wprowadza nic nowego do rozgrywki. Niewielkie modyfikacje współczynników (siła bojowa pocisku Cruise), czy dołączenie dwóch nowych światów, nie jest dla posiadaczy Cywilizacji 2 istotną zmianą. Kolejną rzeczą są, chybione według mnie, nazwy wynalazków w wersjach fantasy i science-fiction. Efekt każdego z nich jest taki sam jak w wersji standardowej, jednak nazwy zostały zmienione. Brak intuicyjności: kto zgadnie, że Atling, jest tym samym co Republika, że Wyrocznia Merlina, jest najzwyklejszą Wyrocznią? W efekcie gra zamienia się w bezustanne przedzieranie się przez Cywilopedię w poszukiwaniu nowych nazw nadanych starym efektom. W ten sposób jesteśmy zmuszeni poznawać grę od początku, a chyba nie o to chodziło. Po prostu nie wyszło. Wtórność i brak rewolucyjnych zmian to powód, dla którego Cywlizacja 2: Próba Czasu dostanie tylko 6 punktów. Jednak ci, którzy nie znali wcześniej Civilization 2, powinni dodać do tej oceny dwa punkty.