Criterion, otwarty świat, efektowne kraksy. Wbrew pozorom to nie Burnout.

Criterion, otwarty świat, efektowne kraksy. Wbrew pozorom to nie Burnout.

Criterion, otwarty świat, efektowne kraksy. Wbrew pozorom to nie Burnout.
marcindmjqtx
05.06.2012 00:34, aktualizacja: 21.01.2016 17:02

To Need for Speed: Most Wanted. Właśnie oficjalnie zapowiedziane na zakończonej właśnie konferencji Electronic Arts. Pierwszy zwiastun sprawił, że podskoczyłem na krześle.

Ale zrobiłem to zanim zaczęła się akcja. Podskoczyłem, bo pierwsze nuty muzyki przekonały mnie, że zaraz zobaczę Mirrors Edge 2. No cóż...

A potem przyszła kolej na rozgrywkę. I znów można się było pomylić. No powiedzcie sami, czy początek nie wygląda jak wyjęty z ostatniego Drivera?

Need for Speed też będzie miał otwarty świat, co pewnie już na wstępie podzieli fanów zręcznościowego ścigania.

Bo wiecie, Criterion już eksperymentował z tą formułą przy Burnout: Paradise. Moi znajomi, którzy mniej więcej w tamtym czasie poznawali uroki nocnych sesji na Xbox Live byli zachwyceni systemem wspólnych wyzwań i wolnością, jaką dawało otwarte miasto. Ci, którzy grali samotnie często narzekali na nudę jaka towarzyszyła przemierzaniu jego ulic w poszukiwaniu odpowiedniego wyzwania.

W walce z tą ostatnią na pewno pomoże kolejna iteracja systemu autolog, który sprawia, że nawet grając samotnie, wciąż korespondencyjnie możemy rywalizować z innymi. Pod warunkiem podłączenia do sieci rzecz jasna - tego nie przeskoczymy.

Ciekawi mnie ten tytuł. Jeśli strona sieciowa będzie zrealizowana podobnie, co w Paradise, to pewnie znowu wsiąknę na długie dni. Pytanie, co z samotną rozgrywką (powyższy materiał ma kilka dłużyzn i trochę to miasto puste) pozostaje otwarte.

Ale przecież mamy na miejscu Tomka. Na pewno w ciągu najbliższych dni powie nam o Most Wanted więcej.

Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)