Crash Team Racing: Nitro-Fueled z trzecim największym otwarciem roku w Europie
Nostalgia to bardzo silna karta!
Mówimy, oczywiście, o rynku brytyjskim, bo to w zasadzie reprezentant całej Europy, a do tego wyłącznie o egzemplarzach pudełkowych (jeszcze kilka lat i nie będą już zupełnie adekwatne do trendów w branży), ale fakt faktem pozostaje - CTR „nowej” generacji rozbił bank. Jest to trzecia największa premiera 2019 roku, zaraz po Days Gone (czego odrobinę nie rozumiem) oraz Resident Evil 2 (co kumam w pełni i propsuję nawet, jak mawiała młodzież, gdy jeszcze do niej należałem).
Crash Team Racing Nitro-Fueled - Reveal Trailer | PS4
Oznacza to, że retroperełka Activision sprzedawała się lepiej od Mortal Kombat 11, Devil May Cry 5, Rage’a 2, The Division 2, Anthema czy nawet Sekiro. Chociaż wciąż wyraźnie słabiej od N. Sane Trilogy - zrozumiałe, bo ściganka pozostanie ściganką i jeśli nie ma „Mario Kart” w tytule, uberhitem się raczej nie stanie. Pomogła też zapewne równoczesna premiera wersji na Switcha, nawet jeśli jakość portu wcale nie jest jakaś wyjątkowa.
Dla mnie to szalenie istotne. Bo w tym momencie Activision wyczerpały się kultowe odsłony Crasha do remake’owania, więc przyszłość marki - przyszłość niewątpliwa przy takich wynikach - przyniesie już wyłącznie „nowe”. Vicarious Vision oraz Beenox doskonale wiedzą, co robią z Rudym. Niech tworzą „prawdziwe” kontynuacje. A Bandicoot niech nigdy już nie zapada w tak długą drzemkę. Jeśli zaś czekacie na naszą recenzję, zaciśnijcie zęby jeszcze na chwilę. Nie chcę przepracowywać Krzysia, który walczy obecnie z Judgement. Tak mówię, bo naprawdę chciałbym CTR-a zrecenzować sam! :)