Toy Box miało oddać w ręce graczy boskie moce, pozwalające na przykład na wsypanie do kominów setki butli z gazem, tylko po to by obserwować późniejszy festiwal fajerwerków. Nieostrożni gracze dali się nabrać na te obietnice beztroskiej zabawy, wydali swoje 560 MSP, a teraz żalą się, że Toy Box zepsuło im grę. Dosłownie - po odpaleniu Crackdown 2 zamiera i nie pozostaje już nic innego jak reset konsoli.
Co na to Microsoft? Oczywiście doradza standardowe wyczyszczenie cache i granie offline, ponieważ podłączenie do Xbox LIVE i ściągnięcie uaktualnienia znów przywraca grę do stanu terminalnego.
Myślę, że możemy już zacząć uznawać Crackdown 2 za wpadkę roku i wymyślać o grze i jej autorach niewybredne dowcipy. Kto zacznie?
[via Joystiq]
Maciej Kowalik