Coca-Cola zażenowała graczy. Wypuściła spot inspirowany turniejem w Warcrafta
Coca-Cola może i jest liderem w tworzeniu świątecznych reklam, ale z pewnością radzi sobie gorzej z kampaniami związanymi z grami. Ich ostatni spot opublikowany na YouTube zażenował środowisko graczy.
Czerwone tiry wiozące dostawę Coca-Coli, gruby Mikołaj ubrany w barwy gazowanego napoju i rodzinna świąteczna sielanka przy stole. To zawsze sprawdza się w okresie bożonarodzeniowym. Coca-Cola doskonale wie, jak tworzyć reklamy związane z tradycjami świątecznymi bazujące na ludzkich emocjach, bliskości, rodzinie i wszystkim równie słodkim, co sam napój gazowany wypełniony wysoko opodatkowanym cukrem lub słodzikami.
Tym razem producent postanowił zabawić się w Pepsi i skupić się na młodszym pokoleniu. No i najwyraźniej nie wyszło… Producent czarnego napoju gazowanego przygotował kampanię reklamową skierowaną do graczy, a w sieci ukazał się film "Coca-Cola zbliża nas do siebie".
Spot, jak na Coca-Colę przystało, bazuje na naiwnej koncepcji jedności między różnymi grupami ludzi. W tym przypadku chodzi o wrogie sobie obozy zawodników e-sportowych. Jednak świat przedstawiony w reklamie ma się nijak do rzeczywistości, co zauważają odbiorcy w komentarzach.
Idealistyczne przesłanie zostało zobrazowane poprzez przedstawienie turnieju, podczas którego dwie drużyny rywalizują w produkcji fantasy do złudzenia przypominającej World of Warcraft. Zabieg może nie być przypadkowy, bo trzeba zauważyć, że Bobby Kotick, który oprócz bycia CEO w Blizzard Activision, jest też członkiem zarządu Coca-Coli.
Tak czy inaczej, podczas turnieju odbywającego się na arenie otoczonej trybunami z wiwatujący fanami e-sportu, jedna z zawodniczek w pewnym momencie otrzymuje spore obrażenia, przez co wydaje się kompletnie zrezygnowana. Wtem do akcji wkracza szklana butelka zmrożonej Coca-Coli wyciągnięta prosto z lodówki. I nagle dzieje się magia.
Gra zaczyna żyć własnym życiem, a wirtualne postaci zainspirowane przez główną bohaterkę zaczynają się jednoczyć, rzucając swój oręż na ziemię. To zdaniem komentujących przeczy całej koncepcji e-sportu, która przecież oparta jest na rywalizacji.
Trzeba jednak oddać producentowi, że w kwestii wizualnej cały spot został przygotowany ze smakiem. A ten również odgrywa tutaj ważną rolę, bo przecież jest to główny czynnik odwiecznego konfliktu między Coca-Colą a Pepsi. Tak więc firma, która dąży do ideałów, zanim zacznie godzić ze sobą wrogie obozy, powinna sama wyciągnąć wnioski z własnej historii.