Co z Dying Light 2? Co się dzieje w Techlandzie?

Mocny materiał Mateusza Witczaka o tym, co się dzieje we wrocławskiej firmie

Co z Dying Light 2? Co się dzieje w Techlandzie?
Barnaba Siegel

06.05.2020 | aktual.: 07.05.2020 20:15

Dziś dzień pełen emocji. Rano my opublikowaliśmy przygotowany od paru dni materiał o CD-Action. Po południu PolskiGamedev.pl pochwalił się obszernym materiałem Mateusza Witczaka, który głęboko zbadał, co się dzieje z projektem Techlandu. Bo o "Dying Light 2" od dawna krążyły plotki, jakoby firma miała pewne kłopoty z produkcją.

Jeśli ktoś spodziewa się materiałów, które firmę pogrążą czy jednoznacznie wskażą na wewnętrzny chaos, mocno się zdziwi. Owszem, nie brakuje tu wypowiedzi pracowników, którzy są załamani i nie mają pewności, kiedy ukaże się gra. Albo doniesień o tym, że z firmy w zeszłym roku "wypowiedzenia miało złożyć ok. 50 osób".

Ale nie brakuje i takich wypowiedzi, z których wyłania się po prostu obraz procesu powstawania gry - nie zawsze tak radosny, jak na materiałach promocyjnych.

Co z Chrisem Avellonem? Najbardziej znanym nazwiskiem, które współpracuje z Techlandem, jest zdecydowanie Avellone - legenda gier RPG, który współpracował przy takich grach, jak Fallout 2, Planescape: Torment, Icewind Dale, Neverwinter Nights 2, Pillars of Eternity czy - ostatnio - Star Wars Jedi: Upadły zakon.

Rozmówcy Witczaka wytykają, że przełożeni nadmiernie ingerowali w spójną wizję Avellone'a. "Mocno spłaszczyła się głębia i złożoność frakcji, którą rozpisał Chris. On chciał produkcji empatycznej, rozbudowanej psychologicznie, wielowarstwowej" - mówi źródło autora. Inny pracownik Techlandu narzekał z kolei, że pomysły twórcy mało przystają do gry.

A sam Chris Avellone powiedział wprost: "Lubię pracować nad Dying Lightem 2 i lubię pracować z Techlandem. Oczywiście, że omawialiśmy poszczególne elementy projektu i oczywiście, że zmieniał się on podczas kolejnych iteracji... ale to normalna część każdego procesu tworzenia".

Wewnętrzny konflikt? Co pracownik, to inne spojrzenie na to, jak wygląda proces tworzenia Dying Light 2. Naturalnie najbardziej niepokoją te "złe" doniesienia, które mogą wskazywać, że praca jest źle zorganizowana albo dochodzi wręcz do mobbingu.

Takie oskarżenia nie padają, ale Witczak pisze o jednej osobie, którą wskazują wszyscy jego rozmówcy - dyrektor kreatywny Adrian "Pyza" Ciszewski. Niektórzy wspominają jego nocne telefonów do pracowników czy, cytując, "wyzywanie od debili". Albo mieli zarzuty do jego stylu zarządzania:

"Pyza" ukuł filozofię 'design through iteration'. Za każdym razem podejmuje rzekomo definitywną, ostateczną decyzję… po czym okazuje się, że jednak nie. Ludzie pracowali na maksa, myśląc, że już kończą, ale nie kończyli nigdy. To ich strasznie wypala"

Z drugiej strony inni koledzy bronią Ciszewskiego. I nie chodzi wcale o proste odbijanie piłeczki, a wskazanie konkretnych sytuacji, w których jego styl zarządzania się sprawdzał. Ważną sytuację przypomina Bartosz Kulon, główny programista gry:

"Podczas produkcji Dead Island często wspominaliśmy, że dobrze by było móc uciekać przed zombie... ale produkowaliśmy przecież zwykły slasher. Idę do Adriana i mówię: stary, chciałbym zrobić wspinaczkę. Odparł: siadaj i rób... i tak się zaczęła preprodukcja Dying Lighta. To dzięki wizji "Pyzy" mamy parkour, różne aktywności za dnia i w nocy, pościgi... Większość pomysłów, które pojawiły się w Dying Lighcie, to są jego pomysły, lub pomysły pracowników, które on afirmował."

Co z drugą grą Techlandu?

Wrocławska firma robi jeszcze jedną grę - ma być to o RGP w świecie fantasy. Wiadomo, że nie chodzi o Hellraid (a niedawno sam Techland zajawił, że ten może się pojawić w formie DLC do pierwszego Dying Lighta). I wiadomo, że ma ukazać się 1-2 lata po premierze DL2.

Tymczasem wieści z warszawskiego obozu nie są optymistyczne. Źródła Witczaka mówią wręcz o 2025 roku. I o tym, że obecnie studio głównie pomaga wrocławskiej centrali.

Pozostają mi na koniec dwie rzeczy. Pogratulować Mateuszowi przekrojowego i rzetelnego tekstu o jednej z najbardziej oczekiwanych gier w Polsce i na świecie. I trzymać kciuki za Techland, mając na myśli i samą grę oraz nadzorujących ją menadżerów, i sytuację pracowników, zwłaszcza tych szeregowych, których wewnętrzne problemy nieraz najbardziej dotykają.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
wiadomościtechlandchris avellone
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.