Cliff Bleszinski mówi o pokorze, podczas gdy rozwój Battleborn dobiega końca
Autor LawBreakers chciałby uniknąć tak szybkiego zwinięcia żagli.
18.09.2017 10:16
Jesienna aktualizacja Battleborn będzie ostatnią, jaką otrzyma gra studia Gearbox. Oznacza to, że cierpliwości wydawcy do projektu, który nigdy tak naprawdę nie "odpalił", wystarczyło na półtora roku. A przecież dopiero co - w czerwcu - udostępniono możliwość całkiem komfortowego grania w Battleborn bez płacenia.
Battleborn: Developer Overview with Randy Varnell
Na początku miesiąca szef Gearbox - Randy Pitchford zdradził, że 90% jego ludzi pracuje właśnie nad nim. Po zakończeniu rozbudowy Battleborn te procenty jeszcze wzrosną. Studio potrzebuje hitu.
A Cliff Bleszinski potrzebuje więcej pokory, jeśli LawBreakers ma nie podzielić losu Battleborn. To jego słowa, nie moje. W rozmowie z Gamespotem stwierdził, że e-sportowe ambicje muszą ustąpić miejsca pracy u podstaw.
I co wy na to? Mnie trochę śmieszy fakt, że z jednej strony Bleszinski mówi o pokorze, ale z drugiej strony uważa, że wszystko kręci się wokół niego. I że jeśli on będzie milszy, to gracze stwierdzą, że LawBreakers jest super. Swoją drogą jest, ale o tym coraz trudniej się przekonać, bo znalezienie kompletu graczy graniczy z cudem. A przecież pamiętamy, że właśnie od zbyt długo trwającego matchmakingu zaczęły się wielkie kłopoty Battleborna. Bo sama gra może być fajna i świeża, ale jeśli nie możesz w nią zagrać...
Bleszinski ponoć ma plan. Jego BossKey już jakiś czas temu dzielił się mapką nowinek, które trafią do gry. A jednym z nowych celów jest ułatwienie graczom poznania rządzących nią reguł. Słusznie, bo w LawBreakers gra się totalnie inaczej niż w inne strzelaniny.
Dziś pewnie byłby pokorniejszy...
Maciej Kowalik