Cliff Bleszinski mówi o pokorze, podczas gdy rozwój Battleborn dobiega końca
Autor LawBreakers chciałby uniknąć tak szybkiego zwinięcia żagli.
Jesienna aktualizacja Battleborn będzie ostatnią, jaką otrzyma gra studia Gearbox. Oznacza to, że cierpliwości wydawcy do projektu, który nigdy tak naprawdę nie "odpalił", wystarczyło na półtora roku. A przecież dopiero co - w czerwcu - udostępniono możliwość całkiem komfortowego grania w Battleborn bez płacenia.
Battleborn: Developer Overview with Randy Varnell
Na początku miesiąca szef Gearbox - Randy Pitchford zdradził, że 90% jego ludzi pracuje właśnie nad nim. Po zakończeniu rozbudowy Battleborn te procenty jeszcze wzrosną. Studio potrzebuje hitu.
A Cliff Bleszinski potrzebuje więcej pokory, jeśli LawBreakers ma nie podzielić losu Battleborn. To jego słowa, nie moje. W rozmowie z Gamespotem stwierdził, że e-sportowe ambicje muszą ustąpić miejsca pracy u podstaw.
I co wy na to? Mnie trochę śmieszy fakt, że z jednej strony Bleszinski mówi o pokorze, ale z drugiej strony uważa, że wszystko kręci się wokół niego. I że jeśli on będzie milszy, to gracze stwierdzą, że LawBreakers jest super. Swoją drogą jest, ale o tym coraz trudniej się przekonać, bo znalezienie kompletu graczy graniczy z cudem. A przecież pamiętamy, że właśnie od zbyt długo trwającego matchmakingu zaczęły się wielkie kłopoty Battleborna. Bo sama gra może być fajna i świeża, ale jeśli nie możesz w nią zagrać...
Bleszinski ponoć ma plan. Jego BossKey już jakiś czas temu dzielił się mapką nowinek, które trafią do gry. A jednym z nowych celów jest ułatwienie graczom poznania rządzących nią reguł. Słusznie, bo w LawBreakers gra się totalnie inaczej niż w inne strzelaniny.
Dziś pewnie byłby pokorniejszy...
Maciej Kowalik