Capcom zalicza wielki wyciek. Znamy tytuły, kwoty i daty premier
Listopad nie zaczął się szczęśliwie dla pracowników Capcomu. Z początkiem miesiąca z serwerów firmy wykradziono ponad 1 TB danych. Oto czego się dowiedzieliśmy.
Ciekawych wątków jest sporo. Najważniejszy to data premiery "Resident Evil Village", której do tej pory Capcom nie podał. Gra ma trafić na rynek w kwietniu. Co ciekawe, najnowsza odsłona cyklu trafi na konsole PlayStation 4 i Xbox One oraz na PlayStation 5 i Xbox Series X|S. Zanim do tego dojdzie, gracze otrzymają demo do wypróbowania tytułu.
Grze ma towarzyszyć bliżej niekreślony tryb battle royale, ukrywany pod roboczą nazwą "Project Highway" lub "Village Online".
Ale to nie wszystkie ciekawostki związane z serią "Resident Evil". Czwarta odsłona cyklu ma trafić bowiem na Oculus VR. Wśród danych znalazły się też konkretne liczby, jakie Google i Sony zapłaciło firmie Capcom za wyłączność na swoich platformach. I tak Google "Resident Evil 7" oraz nadciągający "Resident Evil Village" na Stadii pojawi się w zamian za 10 milionów dolarów.
Nieco mniej, bo 5 mln dol. za wersję VR "siódemki" oraz czasową wyłączność na dodatki, zapłaciło Sony.
Z danych wynika również, że Capcom pracuje obecnie nad grą o roboczej nazwie "Guillotine", która ma trafić w lutym na Nintendo Switch, a potem na pozostałe platformy. W maju ma z kolei zadebiutować projekt "Reiwa". Ponadto Capcom ma pracować nad grą "Shield", strzelanką, która powstaje z myślą o streamerach.
Z kolei "Monster Hunter Rise" oraz "Monster Hunter Stories 2", które obecnie zostały zapowiedziane tylko na Nintendo Switch, mogą wkrótce trafić również na PC. Z danych wynika, że gra miała zadebiutować na "blaszakach" w październiku. Tak się oczywiście nie stało, ale nie można wykluczyć tego w przyszłości.
Drugi z tych tytułów – "Monster Hunter Stories 2" – ma ukazać się w czerwcu i będzie zawierać tryb dla jednego gracza, tryb wieloosobowy, a Capcom ma w planach dodatki darmowe oraz płatne, a także kosmetyczne mikrotransakcje.
Z oświadczenie Capcomu wynika, że w niepowołane ręce trafiły również dane dotyczące byłych i obecnych pracowników oraz informacje o klientach i partnerach biznesowych. Uchowały się natomiast dostępy do kart kredytowych giganta.