Tegoroczne Call of Duty przeniesie nas w ciekawe realia
Pójdziemy na wojnę. Zimną wojnę.
Oprócz tego, że w w każdym roku pewne są podatki oraz nowe odsłony FIFA i Call of Duty, to także stałym elementem są przecieki nt. tej ostatniej z serii.
Nie inaczej jest i w 2020 – brytyjski Eurogamer właśnie potwierdził, że tegoroczna odsłona flagowej serii FPS-ów Activision zwie się Call of Duty: Black Ops Cold War.
Jak nietrudno domyślić się z tytułu, przeniesiemy się w czasy Zimnej wojny, a więc do lat 60. XX wieku, kiedy ludzkości chciało się jeszcze latać na księżyc.
Przeniesienie się w historyczne realia zarazem oznacza dla serii Black Ops swoisty reboot, a także powrót do korzeni. W końcu pierwsza odsłona Black Ops właśnie toczyła się między latami 1961 a 1968.
Informację o tym tytule najpierw udostępnił znany "leaker" serii, użytkownik Twittera o pseudonimie Okami. Redaktorzy Eurogamera byli w stanie niezależnie potwierdzić wiarygodność tytułu na własną rękę u innych źródeł.
Co ciekawe, niedawno w popularnym spin-offie Free-To-Play, czyli Call of Duty: Warzone, zaczęły pojawiać się opuszczone bunkry, które właśnie nawiązują do miejsca akcji nadchodzącego Black Ops.
Nic więcej na temat piątej części Black Ops nie wiemy – oprócz tego, że tworzy ją Treyarch i ukaże się w tym roku. Ostatnia odsłona wyszła w roku i była wyłącznie nastawiona na rozgrywkę wieloosobową, co mogło rozczarować część graczy.