Był Mario na smartfony, będzie też Crash
A wszystko w myśl najstarszej zasady świata: kasa, misiu, kasa.
O tym, że ikoniczny (nie bójmy się tego słowa) Crash zamierza podbić rynek mobilny wiadomo od dawna. Pierwsze przecieki dotarły do naszych uszu i oczy w lutym, a w kwietniu świat zobaczył, jak gra będzie wyglądać.
Z czym się mierzymy? Z typowym, "smartfonowym biegaczem". Crash biegnie przed siebie, my wybierajmy jeden z trzech torów, unikamy przeszkód, zbieramy jabłka, "zakręcimy bączka", okazjonalnie rzucimy czymś w przeciwnika. Całość oprawiona tak, by cieszyć oko i zadowolić każdego, również niedzielnego gracza. W myśl najstarszej zasady świata: kasa, misiu, kasa.
https://youtu.be/FH3LNtYCmBc
Dotychczas w sieci funkcjonował roboczy i jakże oryginalny tytuł gry, czyli "Crash Bandicoot Mobile". Dodajmy, że w kwietniu odbył się tzw. soft launch i aplikacja z grą była dostępna w wybranych krajach.
Dziś już wiemy, że produkcja oficjalnie zwie się "Crash Bandicoot: On the Run", a na Twitterze pojawił się charakterystyczny ruchomy obrazek z napisem "loading".
Z grafik promocyjnych dowiadujemy się, że w grze pojawią się inne postaci z serii, jest również opcja "rozbudowy bazy". Więcej szczegółów brak. Kiedy pasek się załaduje? Tego nie wie nikt.
Trochę kręcę nosem na mobilnego "Crasha", ale może się okazać idealnym wypełniaczem czasu, kiedy będziemy wyczekiwać "Crash Bandicoot 4: It’s About Time", który ma trafić na PlayStation 4 i Xbox One 9 października.