Braki półprzewodników odbijają się na sprzedaży sprzętu do gier
Intel poinformował, że braki półprzewodników mogą potrwać jeszcze długo. Braki w produktach niezbędnych do produkcji urządzeń elektronicznych przekładają się na sprzedaż konsol i komponentów do pecetów.
Intel podsumował swoje finanse w trzecim kwartale roku 2021. Nie jest różowo. Sprzedaż chipów spadła w tym okresie o dwa procent. Ta informacja odbiła się wyraźnie na kursie akcji Intela - te spadły o 8 proc. Nie zanosi się na to, by sytuacja w najbliższym czasie uległa poprawie.
Złe wieści dla graczy, ale także klientów biznesowych, popłynęły z samej góry. Dyrektor generalny firmy Intel, Pat Gelsinger, poinformował, że problemy z dostawami półprzewodników nie skończą się w ciągu kilku miesięcy. Jego zdaniem niedobory na rynku będą obserwowane aż do 2023 roku.
- Jesteśmy teraz w najgorszym momencie, z każdym kwartałem przyszłego roku będzie coraz lepiej, ale nie osiągniemy równowagi między podażą a popytem do 2023 roku - mówił w wywiadzie dla CNBC.
Od jakiegoś czasu można było obserwować duży wzrost sprzedaży komputerów stacjonarnych i laptopów. Wynikało to między innymi z popularyzacji pracy zdalnej. Niebawem jednak ten trend powinien zacząć wygasać. Innego zdania jest Gelsinger.
Szef Intela twierdzi, że sprzedaż komputerów nadal będzie wysoka. Według niego wynikać to będzie ze strukturalnych zmian na rynku, przez które potrzeba po prostu więcej sprzętu.
Podobnie ma się sprawa z konsolami. Xbox Series X|S oraz PlayStation 5 są najszybciej sprzedającymi się modelami w historii odpowiednio Microsoftu i Sony. Paradoksalnie może być to efekt ograniczonej dostępności. Klienci, wiedząc, że sprzętu brakuje, szybciej podejmują decyzję o zakupie. Chcą w ten sposób uniknąć sytuacji, w której ktoś ich ubiegnie.