GRAMIĘTNICZEK #1: Arcy-Gniewny

Kiedy wraz z premierą na PC wracałem w zeszłym roku do Monster Hunter World, z którym już na pożyczonym PS4 spędziłem więcej czasu niż wypada przyznać, najambitniejszym z poczynionych do nowej rozgrywki założeń było: gram bez zatyczek do uszu.

GRAMIĘTNICZEK #1: Arcy-Gniewny
gsg
2

Earplugsy były moim ulubionym skillem od kiedy wkręciłem się w serię. Jakże nie kochać własności pancerza, która pozwala ignorować wytrącające z równowagi, prowadzące do niezdarnej animacji myśliwego zatykającego uszy, przeraźliwe krzyki zwalczanych monstrów? Gry Capcom mają kilka takich mechanik - podobną, a w MHW pewnie nawet bardziej uciążliwą, są trzęsienia ziemi, przez które bohater przez kilkanaście sekund próbuje odzyskać równowagę. Niemniej w końcowej fazie gry krzyczy praktycznie każdy przeciwnik, więc zatyczki to zwyczajnie bardziej uniwersalna od odporności na wstrząsy własność.

Nie ma w grze akcji nic gorszego niż odebrać graczowi kontrolę nad bohaterem, choćby to było raptem kilka sekund. To gra projektantów z moją frustracją, tortura, kiedy zaciskając palce na padzie bezradnie patrzę na przychodzącego do siebie myśliwego. Może za chwilę wyłapie od rozsierdzonej bestii serię kłapnięć zębami, a może jednak nie. Najgorsza jest niepewność.

Zatyczki do uszu nie są jedynym sposobem na radzenie sobie z problemem. Można spróbować się zawczasu zdystansować. Można falę dźwięku zablokować, jeśli ma się stosowną broń - a część z nich pozwala nawet na efektywne kontry, jeśli blok idealnie wymierzono w czasie. Można wreszcie skorzystać z tzw. klatek nieśmiertelności, invincibility frames, potocznie zwanymi iframes, krótkiej chwili, kiedy przy wykonywaniu uniku bohater jest niewrażliwy na obrażenia.

To instytucja z którą blisko zaprzyjaźniony jest zapewne każdy fan Soulsów.

Problem w tym, że iframes w Monster Hunterze to ułamek tych Soulsowych. A nawet w Soulsach mówimy przecież o ułamku sekundy. Projekt gier Capcom po prostu w pierwszej kolejności wymaga od grającego dobrego ustawiania się w kontekście przeciwnika - rolowanie przez każdy atak, jak w grach From, sprawdzi się dopiero w specjalnie spreparowanych buildach, które iframes rozszerzają.

Przerolować krzyk to zwyczajnie bardzo trudne. Nawet w sytuacji, kiedy dopiero co zaatakowałeś Rathalosa i doskonale wiesz, że na pierwszą zaczepkę od razu odpowie rykiem. Stąd do tej pory cieszę z każdego takiego małego sukcesu i w eter discordowego kanału, z miną dumnego z siebie pięciolatka, rzucam do znajomych - Rolnąłem to!

W tym tygodniu, po kolejnych pięciu setkach godzin w serii, posypałem głowę popiołem i przeprosiłem się z zatyczkami.

Obraz

I dobrze!

Arch-Tempered Elder Dragons to ostateczne wyzwania (przynajmniej do czasu aż nie pojawi się Iceborne), stopniowo dodawane do gry po premierze. Nie żadna rewolucyjna nowa zawartość; nawet nie bardzo przekolorowana zawartość: to po prostu absurdalnie dopakowani, silniejsi, wytrzymalsi, bardziej agresywni, finalni bossowie gry. I jedna z moich ulubionych rzeczy w MHW.

Kushala Daora, ziejący wiatrem stalowy smok, obecny w swej arcygniewnej wersji w tym tygodniu na PC, nie dał mi się specjalnie we znaki, kiedy pokonywałem fabularną część gry. Owszem, odpychająca, wichrowa aura, którą otacza się, kiedy wpada w szał, nieco irytowała, ale też banalnie łatwo było zrzucić go z nieba oślepiającą bombą. Tak zglebiony potwór to łatwy cel dla najmocniejszych ciosów. Można nucić “hammer time” przy wykonywaniu big bang combo.

Świadom tych ułomności Kushala poskarżył się projektantom i w swym arcygniewnym wariancie nie zwala się z nieboskłonu na widok byle rozbłysku. A do tego ryczy chyba o połowę częściej.

Ależ mną poniewierał. Polowania trwały od przeszło dwudziestu do dobrych trzydziestu pięciu minut, jeśli akurat szło bardzo pod górkę.

Z zatyczkami do uszu w pierwszym podejściu wyszło minut siedemnaście.

Arch-Tempered Elder Dragons to po prostu miejsce, które, jeśli nie masz refleksu japońskiego speedrunnera, jak żadne inne zachęca do wyjścia poza czysto zręcznościowy aspekt i eksperymenty z systemem budowy bohatera. Podkręcony poziom trudności wymusza tu iście wiedźmińskie przygotowanie do spraw - nagle w pancerzu poszukuję nie tylko punktów umiejętności, ale również defensywy na Żywioły przeciw którym przyjdzie stawić mi czoła. Ostatnio robiłem to w swoim pierwszym MonHunie, kiedy do momentu zbudowania pancerza z niewrażliwością na truciznę ścianą nie do przebycia okazał się upiór lodowych jaskiń, Gigginox.

Dzięki, Kushala, za tę lekcję. Zapamiętam i kiedy w najbliższych tygodniach do gry zawita Arcygniewna Lunastra, moja Nemezis i bez arcyprzedrostków, będę gotów.

Ja i moje zatyczki.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne