Battlefield V skończył się, zanim się zaczął
Nie zawsze nadążam z komentowaniem rzeczywistości, ale pare dni temu dotknęła mnie wiadomość o zakończeniu rozwijania Battlefielda V. Z jednej strony się tego spodziewałem i krytykowałem ten tytuł od momentu premiery pierwszego trailera 2 lata temu, a z drugiej to jednak mi trochę żal, bo poświęciłem tej grze wg licznika Origina 250 godzin, a według licznika gry jakieś 180. 70 godzin siedzenia w menu i loading screena? Możliwe.
Z Battlefieldem V mam takie love-hate relationship, niby grę nieustannie krytykuje, a jednak poświęciłem jej grubo ponadprzeciętna ilość mojego cennego czasu, bo fajnie się strzela. Tak, model strzelania jest świetnie wyważony, dynamiczny i satysfakcjonujący, ale wszystkie inne elementy gry kuleją. Nie dziwnym będzie jeśli napisze, że wpis o BFV był jednym z pierwszych jakie napisałem na niniejszego bloga, jednak będąc tak bardzo obrażony na tą odsłonę, nigdy nie został opublikowany, bo przekraczał ramy dozwolonej krytyki, a ja nie chciałem tak od razu przedstawić się jak malkontent, którym jestem.