Blizzard, Rockstar i Electronic Arts przerzucają się na pracę zdalną
Niby niewielka zmiana, ale jaka znacząca.
Czy nam się to podoba, czy nie, temat koronawirusa w mniejszym lub większym stopniu zdominował media, w tym te związane z rozrywką, które zazwyczaj były z dala od problemów trosk i problemów świata doczesnego.
Etap nagłówków w stylu “impreza X została odwołana z powodu COVID-19” mamy na razie za sobą, bo większość wydarzeń z pierwszej połowy tego roku została już odwołana albo przełożona na późniejszy termin, choć organizatorzy Pyrkonu dalej mają nadzieję, że wszystko uda się zorganizować w zakładanym terminie.
Swoją hotelową rezerwację w Poznaniu już odwołałem, jeśli ktoś byłby ciekaw, ale nie o tym teraz. W ciągu ostatnich kilku dni wiele firm zdecydowało się na zamknięcie swoich biur i pracę zdalną – dotyczy to również producentów i wydawców gier.
I tak twórcy GTA i Red Dead Redemption w trosce o zdrowie swoich pracowników oraz zahamowanie rozprzestrzeniania się choroby zdecydowali się na zamknięcie swoich międzynarodowych biur i studiów. Wszyscy pracownicy (deweloperzy, marketingowcy i PR-owcy) mają pracować z domów, by zapewni stały dopływ nowej zawartości do GTA Online i red Dead Online, a także odpowiadać za kontakt ze społecznością.
Dotyczy to również kwestii związanych z wszelką pomocą techniczną. Rockstar w swoim oświadczeniu opublikowanym na Twitterze podkreśla, że “zdrowie i bezpieczeństwo naszych pracowników i ich rodzin pozostaje naszym najwyższym priorytetem” i prosi graczy o wyrozumiałość.
Co prawda firma nie zdradziła nad czym aktualnie pracuje, ale wiele wskazuje na to, że już niedługo możemy spodziewać się zapowiedzi GTA VI. O nowym Grand Theft Auto zaczyna się szeptać coraz odważniej, a gdzieniegdzie pojawiają się pierwsze nieoficjalne informacje o przewidywanej dacie ujawnienia projektu. Choćby tutaj – na koncie GTA VI News & Leaks. Wiem, mało wiarygodne źródło, ale podaję to w formie ciekawostki i zaanonsowania tego, że coś się w tym temacie zaczyna dziać.
Na “home office” przerzuca się również Blizzard – bezpośredni nakaz dotyczy tylko biur amerykańskich w Austin i Irvine, ale szefostwo doradza, by w pozostałych zakątkach świata sugerować się zaleceniami lokalnych rządów. Tu również padły zapewnienia, że przejście na tryb domowy nie powinno spowodować problemów w działaniu gier sieciowych (Overwatch, World of Warcraft, Hearthstone).
Swoje trzy grosze w tym temacie postanowiło dołożyć również Electronic Arts, które do pierwszego kwietnia zaleca wszystkim pracownikom w Ameryce Północnej Europie i Australii pozostać w domach. Czemu akurat podkreślono te rejony? Według doniesień Światowej Organizacji Zdrowia to właśnie te regiony są obecnie epicentrum pandemii koronawirusa; podobne zalecenie szefostwo firmy wystosowało w lutym do pracowników na terenie Chin, jednak z uwagi na to, że sytuacja tam znacznie się poprawiła, biura zostały otwarte.
Drugie ogłoszenie Electronic Arts dotyczyło wydarzeń związanych z esportem i profesjonalnymi rozgrywkami w Apex Legends oraz najnowszymi odsłonami FIF-y, a także Maddena. Spotkania mają się odbyć w innym, bliżej niesprecyzowanym terminie.
Mimo że nie mówi się tego otwarcie, to epidemia koronawirusa i fakt, że wiele studiów (również tych mniejszych) przechodzi na pracę w trybie zdalnym, może wpłynąć na przesunięcie premier niektórych gier. Jakiś czas temu wspominałem o deweloperach ze studia Grinding Gear Games, którzy właśnie z tego względu obawiają się opóźnienia startu bety Path of Exile 2.
O tym, jakim wyzwaniem może być dla twórców gier wideo przejście w tryb zdalny mówił Tadeusz Zieliński w podcaście portalu Polski Gamedev. Znany i lubiany deweloper wspominał chociażby o przeniesieniu swojego stanowiska z biura do domu, opracowaniu nowych metod komunikacji w zespole.
O ile w przypadku dużych firm czy studiów, gdzie od początku pracuje się zdalnie (choćby Moon Studios, które wydało niedawno Ori and the Will of the Wisps; około 80-osobowy zespół od początku swojego istnienia zakładał “home office”) nie będzie to większym problem, to część zespołów będzie musiała poświęcić więcej czasu na wdrożenie rozwiązań dostosowanych do obecnej sytuacji.
Bartek Witoszka