Bitwa Apple vs Epic trwa. Do gry wchodzi Komisja Europejska
Ktokolwiek zakładał, że wymiana ciosów na linii Apple – Epic szybko się zakończy, cóż, mylił się. I to bardzo. Spór prawny w tej sprawie trwa od sierpnia. W USA szala zwycięstwa przechyliła się na konto Apple. Epic zamierza zatem sprówbować sił w Europie.
19.02.2021 19:55
A wszystko zaczęło się od gry "Fortnite". Apple pobiera 30-procentową marżę od wszystkich producentów, którzy chcą by ich aplikacje trafiały do App Store'a. Dla porządku warto dodać, że to samo tyczy się Androidowego Google Play. Apple ostro zareagował jednak na próby obejścia systemu przez Epic, który sprzedawał walutę do gry bez pośrednictwa giganta z Cupertino.
Efekt był taki, że "Fortnite" zniknął ze sklepów Google'a i Apple'a. Druga z tych firm poszła o krok dalej twierdząc, że zablokuje też silnik Unreal Engine, należący do Epica. Sprawa znalazła swój finał w kalifornijskim sądzie. A ten uznał, że taki krok byłby zdecydowanym nadużyciem.
Nie udało się jednak przekonać sądu do przywrócenia "Fortnite'a" do App Store'a. Winę za wycofanie z gry, zdaniem sądu, ponosi sam Epic. I jeśli nie wprowadzi stosownych zmian, może o tym zapomnieć.
Ciekawe okazują się kulisy całej sprawy. Jak donosi PC Gamer Apple poprosiło o pomoc Valve, chcąc wyciągnąć informacje ze Steama na temat łącznej sprzedaży gier w sklepie oraz przychodów. Nie wiadomo, jak dokładnie dane miały by pomóc w walce z Epic. Nie dziwi zatem odmowa ze strony Valve.
Sami twórcy gry "Fortnite" (i przy okazji właściciele sklepu Epic Games Store, bezpośredniej konkurencji Steam) po przegranej w amerykańskim sądzie, postanowili zwrócić się o pomoc do Komisji Europejskiej. KE ma zbadać czy system marż Apple nie zaburza zasad uczciwej konkurencji. Nie wiadomo, jak Komisja Europejska rozpatrzy prośbę. Wiadomo natomiast, że została ona oficjalnie przekazana.