Epic przegrywa z Apple w sądzie. Ale silnik Unreal bezpieczny
Epic Games liże rany, łączy siły z twórcami Spotify i zapowiada drugą batalię na początku przyszłego roku.
12.10.2020 10:25
Pod koniec sierpnia ruszyła sprawa Epic vs Apple ruszyła. Już na pierwszej rozprawie dowiedzieliśmy się, że twórcy iPhone'a nie mogą blokować Unreal Engine na swoich stronach i w sklepie.
Epic nie zamierzał jednak rezygnować i złożył apelację. Sędzina Yvonne Gonzales Rogers była jednak nieugięta i podtrzymała swoją pierwotną decyzję. A to oznacza, że "Fortnite" nie może pojawić się w App Store dopóki twórcy gry nie wprowadzą stosownych zmian, zgodnych z politykę Apple.
W praktyce oznaczałoby to usunięciu opcji, dzięki które Epic pomijał prowizję należną gigantowi z Cupertino.
Sędzina podtrzymała jednocześnie odmowę blokady Unreal Engine, o co ubiegał się Apple.
Epic Games nie zamierza jednak składać broni, połączył już siły z twórcami Spotify i wspólnie chcą wypracować zmiany zasad, jakimi rządzą się sklepy z mobilnymi aplikacjami.
I trudno się im dziwić. Odkąd sprawa trafiła do sądu dowiedzieliśmy się ilu graczy tak naprawdę stracił "Fortnite". Mowa o niebagatelnej liczbie 116 milionów osób korzystających z produkcji w systemie iOS. 76 mln z nich grało na iPhone'ach. W sumie spędzili w grze ponad 2,85 mld godzin.
Dlatego też Epic Games szykuje się do kolejnej odsłony batalii sądowej. Ta ma nastąpić w styczniu 2021 r.