Bethesda banuje za używanie modów w Falloucie 76
A przy okazji oferuje graczom małą lekcję, dzięki której Adam być może przestanie łysieć podczas czytania słabych wypracowań.
28.12.2018 17:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czy rozmaitych wpadek Bethesdy związanych z Falloutem 76 było już na tyle, że możemy stworzyć listę 76 najbardziej kardynalnych błędów, jakie popełnić mogą twórcy gier? Nie wiem, ale chyba do takiego zastawienia już blisko... wydanie gry, plastikowe reklamówki zamiast płóciennych toreb w kolekcjonerkach, niewidzialni gracze, trzy atomówki... Teraz natomiast lista kiepskich zagrywek firmy wydłuża się o banowanie graczy używających modów. Rzeczy stanowiącej w grach Bethesdy swego rodzaju tradycję. No dobrze tym razem mamy do czynienia z niby-MMO, także jakieś restrykcje można jeszcze zrozumieć.
Sprawa nie budziłaby jednak wątpliwości gdyby firma ograniczyła się do banowania graczy wykorzystujących ewidentne hacki. Tymczasem po łapach linijką dostały także po części osoby, które zainstalowały przykładowo moda poprawiającego oprawę graficzną. Czyli element, który drodzy twórcy sami mogliby w sumie zechcieć poprawić. Jeżeli jednak padniecie ofiarą kary, znajcie łaskę developera. Przygotujcie tylko papier kancelaryjny, pióro - i spróbujcie wstrzelić się w klucz specjalnej rozprawki. Temat? „Dlaczego czitowanie i przeszkadzanie innym to zło?” Bo byłoby samobójstwem permanentnie banować graczy, którzy w ogóle chcą w Fallouta 76 grać i jeszcze go modują.
Poważnie, poza papierem kancelaryjnym i piórem powyższy akapit jest stuprocentowo prawdziwy. Firma postanowiła zdjąć bana za używanie modyfikacji w zamian za merytoryczną rozprawkę na zadany temat. I wygląda na to, że w odróżnieniu od prac dyplomowych ktoś to jednak będzie czytał. Przepis na zupę obudowany wstępem, bibliografią i streszczeniem raczej nie przejdzie. Jeżeli sami potrzebujecie ułaskawienia, garść porad. Unikajcie powtórzeń, błędów kardynalnych i nadmiernie złożonych zdań. A, i pamiętajcie, że „W świetle powyższych argumentów uważam, że udowodniłem tezę” to niekoniecznie dobre podsumowanie tekstu.
Wygląda zatem na to, że koncern ma swoich fanów za uczniów podstawówki, ewentualnie gimnazja... eee... licealistów. I fajnie, że przy dalszym usprawnianiu Fallouta 76 studio chociaż dobrze się bawi. I można tylko żałować, że temat pracy nie brzmi „Dlaczego gracze są wściekli na Bethesdę?”. Chociaż gdzieś w głębi duszy, oni chyba dobrze wiedzą, jakie argumenty potwierdzają powyższą tezę.
Już naprawdę ostatni raz w tym roku śmieje się z Bethesdy
Krzysztof Kempski