Będę zazdrościł użytkownikom PC „ich” wersji Spyro Reignited Trilogy
Bo tylko tam te gry będą śmigać w sześćdziesięciu klatkach na sekundę.
Mam tutaj ochotę napisać hasełko w stylu „Spyro to nie gra, a jeden z sensów platformowego życia”, ale to dla mnie fakt. Po długim oczekiwaniu na trylogię, zrecenzowaniu jej, splatynowaniu trzech części - głód był u mnie tak wielki, że zebrałem wszystkie odsłony Ratchet and Clank i każdego wolnego wieczora zbliżam się do kolekcji platyn i w tej serii Insomniac. Po znajomych, którzy są świeży w naszej pasji, również widzę, jak dobrze smoczy schemat nadal działa, mimo dwudziestu lat na karku. Stąd mój entuzjazm dotyczący plotek o wersji pecetowej. Jeszcze więcej graczy oznacza jeszcze szybszy powrót Fioletowego. Toys for Bob dostają moje pełne błogosławieństwo, aby kontynuować markę, jak tylko mają ochotę. Oby tylko nie rimejkowali odsłon z PlayStation 2.
To dziwny przeciek, ale ma sens. Taiwańska organizacja klasyfikacji gier wideo zdradziła światu nadejście Spyro Reignited Trilogy na PC. Portem zajmuje się studio Iron Galaxy, czyli dokładnie ci sami panowie, którzy rok temu dopieścili komputerową wersję Crash Bandicoot N. Sane Trilogy. Brakuje, wiadomo, daty premiery. Jeśli sugerować się strategią przyjętą przy stukniętym jamraju, Activision tą edycją uświęciłoby rocznicę premiery trylogii. A zatem listopad.
Co z wersją na Switcha? Crash udowodnił, że jest to zupełnie możliwe, więc nie sądzę, by wydawca-gigant odpuścił te potencjalne miliony od właścicieli sprzętu Nintendo. Niemniej do premiery Crash Team Racing Nitro Fueled w wątku sentymentalnych kolosów oraz (uwaga, tak zrymuję z rana!) ich dalszych losów panować będzie zapewne cisza. Żyjemy we wspaniałych czasach. Dopiero co nasyciłem się wyglądającym „jak Pixar” Spyro, za miesiąc to samo napiszę o CTR-ze. Pod tym względem kocham mieć ponad dwadzieścia lat doświadczenia w tej branży.