Battle for Naboo
Pewnego razu królowa Amidala, kierując się galaktycznymi zasadami gościnności i radą rycerzy Jedi, uciekła z Naboo, aby znaleźć kogoś, kto pomoże jej pozbyć się kosmicznych akwizytorów z Federacji Kupieckiej. Zdarzenia, którymi zaowocowała ta wyprawa opowiedziane zostały w filmie Star Wars: Mroczne Widmo. Nie wiadomo natomiast, co w tym czasie porabiali pozostawieni na pastwę natrętnych kupców poddani władczyni. Dowiemy się tego grając w Star Wars: Episode I. Battle For Naboo.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:09
Battle for Naboo
Kedaar
Pewnego razu królowa Amidala, kierując się galaktycznymi zasadami gościnności i radą rycerzy Jedi, uciekła z Naboo, aby znaleźć kogoś, kto pomoże jej pozbyć się kosmicznych akwizytorów z Federacji Kupieckiej. Zdarzenia, którymi zaowocowała ta wyprawa opowiedziane zostały w filmie Star Wars: Mroczne Widmo. Nie wiadomo natomiast, co w tym czasie porabiali pozostawieni na pastwę natrętnych kupców poddani władczyni. Dowiemy się tego grając w Star Wars: Episode I. Battle For Naboo.
Mroczne Widmo może arcydziełem nie było, ale trzeba przyznać że powstające na jego podstawie gry przeważnie przewyższają swój pierwowzór. Lucas Arts serwuje nam właśnie nową grę akcji, której fabuła zostanie oparta na pierwszych Gwiezdnych Wojnach. Czasami zastanawiam się, jak bardzo bujna musi być wyobraźnia pracowników Lucas Arts, skoro ciągle powstają nowe gry ze świata rycerzy Jedi... Zła Federacja Kupiecka, za której sznurki pociąga ambitny senator Palpatin, parający się w wolnych od polityki chwilach Ciemną Stroną Mocy, nakłada embargo na planetę Naboo. Królowa Amidala za namową rycerzy Jedi ucieka prywatnym statkiem, pozostawiając swych poddanych. Jakby nie dość było problemów, kupcy wprowadzają okupację stołecznego miasta Theed.
Ambitny Ochroniarz
Sam gracz, jak to zwykle bywa, wcieli się w bohatera pozytywnego. Tym razem będzie nim porucznik Gavyn Sykes z Nubiańskich Królewskich Sił Ochrony. Jak się okazuje, nie jest to zwykły ochroniarz wykonujący jedynie polecenia swoich przełożonych, ale ambitny typ, który za cel postawił sobie uprzykrzanie życia kosmicznym kupcom i ich bojowym droidom. Prowadzący tego twardziela gracz będzie starał się wypełnić niełatwe zadania: na początku podejmie próbę ucieczki z okupowanego miasta Theed, a następnie - zorganizuje miejscowy ruch oporu.Nasz wspaniały bohater będzie siał spustoszenie w szeregach okupantów szalejąc za sterami rozmaitych maszyn bojowych. Z pokładów pojazdów gracz będzie mógł podziwiać wspaniałe nubiańskie krajobrazy: wzburzone bagna, pokryte śniegiem góry i starożytne ruiny leżące poza zamieszkałymi obszarami. Będzie można także rzucić okiem na panoramę całej planety zza kokpitu gwiezdnego myśliwca. Autorzy zapowiadają ponad 15 misji, m. in. „znajdź i zniszcz”, rekonesans, konwojowanie czy ucieczka z Theed. Redukcja liczby federacyjnych droidów za pomocą blasterów nie będzie jedynym zajęciem. Każdy wie, że żaden szanujący się ruch oporu nie może składać się z jednej osoby, będziemy więc musieli zwerbować nowych ochotników.
Dzień dobry, ja w sprawie pracy...
Nasza partyzancka ekipa będzie prawdziwą zbieraniną przypadkowych osób. W jej skład będą wchodzili nasi koledzy po fachu z sił ochrony, królewscy piloci a także typy z pod ciemnej gwiazdy, zajmujący się dotychczas szmuglowaniem zakazanych towarów, handlem bronią i piractwem. Ciekawe, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę, że nasi partyzanci reprezentować będą grupy, które w normalnych warunkach zwalczały się nawzajem. Wydaje się, że motyw zatrudniania sojuszników będzie ciekawy, jednak nie należy zapominać, iż nie to będzie tu najważniejsze.
Czym by tu poszaleć?
Autorzy Battle For Naboo oddadzą nam do dyspozycji siedem rodzajów pojazdów. Ich różnorodność będzie bardzo duża i wahać się będzie od federacyjnej rzecznej kanonierki, po żółtego nubiańskiego myśliwca kosmicznego N-1. Znajdziemy tu zarówno wehikuły znane z filmu, jak i inne, całkowicie nowe. Będziemy mogli porozbijać się znanym czołgiem droidów, kilkoma rodzajami speederów, pojazdem policyjnym, czy też bombowcem. Gracz będzie miał rzadko spotykaną możliwość zmiany pojazdu podczas trwania misji. Mają do tego służyć specjalne hangary.
Z kamerą wśród...
Grafika nie jest może porywająca, ale wygląda, jak na trójwymiarową grę akcji przystało. Tyle widać na udostępnionych przez Lucas Arts screenshotah, ale z pewnością gra nabierze życia na ekranach naszych monitorów. Kiedy kolorowe lasery zaczną wypalać dziury w kadłubach przeciwników a ich pojazdy będą wybuchać oświetlając przy okazji płomieniami całą okolicę, całość będzie wyglądać nieco inaczej. Trzeba przyznać, że efekty płonących wraków i budynków nawet w bezruchu wyglądają imponująco.
Wróżby na przyszłość
Zapowiada się kolejne solidne dzieło Lucas Arts. Star Wars: Episode I. Battle for Naboo dostarczy graczom wiele godzin wyśmienitej zabawy. Produkcja ta, ze względu na charakter nieco konsolowej gry akcji, z pewnością przypadnie do gustu wszystkim, którzy lubią czasem usiąść przed komputerem i bez większego wysiłku umysłowego rozwalić tylu wrogów, ilu się tylko da. Oczywiście będzie to także nie lada gratka dla fanów Gwiezdnych Wojen. Obecnie pozostaje tylko czekać, aż gra ujrzy światło dzienne w Polsce.