"Avatar: Frontiers of Pandora" powstaje w kooperacji z Disneyem i tworzona jest z myślą o konsolach nowej generacji oraz pecetach. Produkcja ma być pierwszoosobowym action-adventure. Można w ciemno strzelać, że w jakimś stopniu powiązanym z zapowiadaną od lat kontynuacją kinowego hitu Jamesa Camerona.
Wiemy, że całość powstaje na silniku Snowdrop, natomiast samej grze trudno cokolwiek konkretnego napisać. Wygląda obłędnie, ale tyle można powiedzieć niemal o każdym solidnym zwiastunie. Świat w grze będzie otwarty (a jakże) i zwiedzimy w nim zakątki planety Pandora nigdy wcześniej nieprezentowane.
I z jednej strony widać przepych i rozmach, z jakim Ubisoft podchodzi do Avatara, z drugiej - moją obawę budzi duże podobieństwo z "Horizon Zero Dawn". Ale może to tylko moja optyka.
"Avatar: Frontiers of Pandora" ma zadebiutować w przyszłym roku i trafi konsole PlayStation 5, Xbox Series X|S oraz na pecety, ale prawdopodobnie przy wsparciu Google Stadia oraz Amazon Luna.
