Autorzy Far Cry Primal pożyczyli sobie ukształtowanie terenu z Far Cry 4
03.03.2016 14:47, aktual.: 07.03.2016 16:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Taka droga na skróty to nic nowego dla Ubisoftu, gier wideo czy ogólnie branży rozrywkowej. Ale trzeba przyznać, że tym razem skala zapożyczenia powala.
Jasonowi Schreierowi z Kotaku udało się zdobyć nieoficjalne potwierdzenie znaleziska polskiego serwisu GryNieznane. Chodzi o mapę świata Oros, która wykazuje duże podobieństwa do Kyratu, po którym biegaliśmy w Far Cry 4. Drogi zmieniły się w Primalu w leśne ścieżki, mosty nad strumieniami w brody, ale ogólny zarys miejsca, w którym toczy się akcja obu gier faktycznie jest podobny.
Aczkolwiek mówimy tylko o ogólnym ukształtowaniu terenu. Uwierzcie, że nie da się pomylić Oros z Kyratem w trakcie zabawy. To ciekawostka, możliwa do zaobserwowania jedynie, gdy zestawimy ze sobą dwie mapy, pokazująca jednak pewne realia tworzenia gier, o których mówi się rzadko.
Wspomniałem wcześniej, że recyckling elementów to nie nowość w przypadku Ubisoftu. Jakkolwiek dobrą grą nie było Assassin's Creed Rogue, trudno było nie zauważyć w nim wielu elementów przeniesionych bezpośrednio z Black Flag. Uczucie deja vu było tam mocne, ale nie przeszkodziło grze zebrać lepszych not od jakże "świeżego" Unity. Ale to tak na marginesie.
Wcześniej, przy okazji Call of Duty: Ghosts, okazało się, że Infinity Ward praktycznie skopiowało scenkę przerywnikową z finału Call of Duty: Modern Warfare 2 na potrzeby pierwszej misji nowej gry.
Call of Duty: Ghosts Copy & Paste Modern Warfare 2 Ending
To już "kopiuj+wklej" wyższego kalibru. Choć deweloper i wydawca pewnie nazwą to oszczędnością. O ile mapa w Far Cry mi nie przeszkadza, bo to tylko ukształtowanie wielkiego terenu, to widząc coś takiego czuję namiastkę braku szacunku obu firm do graczy, od których rok w rok wyciągają pieniądze.
Ale takie rzeczy dzieją się nie tylko w grach. Nie wiem czy powinienem Wam to pokazywać, bo darzę wytwórnię Walta Disneya wielkim sentymentem, ale...
Życie, minimalizacja nakładów by zmaksymalizować zysk. I inne tego typu banały, które może nie powinny obchodzić płacącego klienta, ale warto o nich pamiętać. A Far Cry Primal to naprawdę fajna gra. I spory powiew świeżości. Dużo większy niż pomiędzy trójką i czwórką, które mapy może nie dzieliły, ale prawie wszystko inne tak.
A skoro już przy temacie kopiowania jesteśmy...
[źródło: GryNieznane]
Maciej Kowalik