Autor Ronina tworzy Immortal Planet - list miłosny do serii Dark Souls
Ni stąd, ni zowąd pojawił się zatem indyk, na którego nie wiem jak Wy, ale ja czekam z niecierpliwością.
Mimo że Ronin, poprzednia gra Tomasza Wacławka, miała swoje wady, z perspektywy czasu wspominam ją dobrze. A przede wszystkim w ogóle ją wspominam, co pokazuje, że cyberpunkowy samuraj i wyjątkowy, turowy system walki/skradania zostały mi jednak w głowie. Jeśli o tytule nie słyszeliście, polecam zapoznać się z recenzją. Wacławek jest ambitnym deweloperem, który z pewnością może jeszcze namieszać na polskiej i światowej scenie niezależnej.
Immortal Planet - Greenlight Trailer
Dowodem może być jego najnowszy projekt. Immortal Planet to, jak mówi sam autor, list miłosny do Dark Souls. W grze wcielimy się w Awakewalkera, którym będziemy przemierzać grobowce Nieśmiertelnych na zagadkowej planecie. Czas spędzimy na odkrywaniu jej tajemnic, poznawaniu różnych sposobów radzenia sobie z życiem wiecznym oraz obowiązkowym czytaniu opisów przedmiotów. Kosmiczne uniwersum poznamy też dzięki zaklęciu Telepatii, którym wgłębimy się w społeczność Nieśmiertelnych i poznamy słabości przeciwników. To ostatnie będzie szczególnie przydatne w walce, której, oczywiście, będzie dużo i która, oczywiście, będzie wymagająca. Ważniejszy niż refleks często okażą się cierpliwość i skupienie. Czyli jak to w Soulsach.
Ale Immortal Planet ugryzie walkę również z nieco ciekawszej strony - będziemy mieć wgląd nie tylko w swoją staminę, ale również tę naszych przeciwników. Zaczekanie na moment kiedy to oni się zmęczą, często może okazać się kluczowe dla wygranej. Pozornie prosta mechanika ma szansę trochę namieszać w znanej i lubianej formule.
Poza tym jednak możemy spodziewać się wielu klasycznych nawiązań. Punkty doświadczenia, które tracimy po śmierci i możemy odzyskać, wracając na miejsce zgonu. Checkpointy służące za bazę wypadową. Zróżnicowane lokacje i wrogowie. Wymagający poziom trudności. Tajemnicza historia. Otwieranie skrótów.
Jestem za. Gatunek souls-like ma niby wielu naśladowców, ale gier, szczególnie takich dobrze używających znanych mechanik, już wcale nie tak dużo. Najlepszym "klonem" jest chyba Salt and Sanctuary - gdybym miał zagrać w kolejny wykonany z taką starannością, byłbym zdecydowanie za. Pod tym względem ciekawie zapowiada się również The Surge utrzymane - podobnie jak tytuł Tomasza Wacławka - w bardziej futurystycznym klimacie.
Immortal Planet znajdziecie aktualnie na Steam Greenlight. Gra ma pojawić się na PC, data premiery nie jest jeszcze znana. Trzymamy kciuki za sukces projektu.
Patryk Fijałkowski