"Atak" na Walmart. Klienci rzucili się na karty Pokemon
Nieraz widzieliśmy tłumy walczące o tanią elektronikę, czy markowe ubrania, które pojawiają się w ograniczonej liczbie w polskich dyskontach. Mimo to trudno sobie wyobrazić tłum wyczekujący pod sklepem i rzucający się w chaosie na karty z Pokemonami.
Do takiego niecodziennego zdarzenia doszło w jednym ze sklepów sieci Walmart w Pensylwanii (USA). Jeden z klientów opublikował nagranie, na którym widać jak kilkanaście osób czeka na otwarcie sklepu, a następnie rzuca się do wyścigu o kolekcjonerskie karty Pokemon.
W rozmowie z Kotaku autor nagrania zwrócił uwagę, że zna część z tych osób i wie, że na co dzień tak się nie zachowują. Przyznał, że nigdy nie widział, by rzucali się w taki sposób na karty i zawsze zachowywali się z szacunkiem i spokojem podczas takich zakupów.
Tym razem zadziałał jednak efekt tłumu i kiedy pierwsze osoby zaczęły podbiegać i wyprzedzać innych, wszyscy ruszyli i w chaosie zaczęli "walczyć" o karty. Sami pracownicy sklepu, według relacji świadka, również byli zaskoczeni takim zachowaniem klientów.
Z jednej strony to zaskakujące, ale z drugiej - trudno się dziwić, jeśli rzadkie karty Pokemon są sprzedawane za gigantyczne pieniądze. Widać, że kolekcjonerzy mogą zrobić bardzo wiele, by trafiły one w ich ręce. Miejmy tylko nadzieję, że w czasie "bitwy" w Walmarcie nikt nie ucierpiał, a paczek z kartami starczyło dla każdego.
Do całej sytuacji doszło z powodu częstych braków kart Pokemon w sklepach. Niestety ma na to wpływ zarówno trwająca pandemia, jak i rosnąca popularność samej gry. To ostatnie jest efektem działania streamerów na Twitchu i scalperów.