Dziś postanowiłem poczynić trochę herezji i napisać recenzję gry, której jeszcze nie wydano. Wystawię szklaną kulę na stół, ułożę karty tarota i wystawię kawę na ławę. Mam nadzieje, że uda mi się dorównać do poziomu Wróżbity Macieja i zbliżyć się do finalnej wersji tak tylko, jak to możliwe.