X-Men: Bunt mutantów. Z sentymentu warto [Recenzja]

X-Men: Bunt mutantów. Z sentymentu warto [Recenzja]26.06.2021 08:17
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © WP

Zakładałam, że X-Men: Bunt mutantów będzie planszówką, która nie zejdzie z mojego stołu przed długi czas. Po pierwszych rozgrywkach zastanawiałam się, czy w ogóle na niego wróci.

X-Men: Bunt mutantów to gra dla 1-6 osób, w której każdy wciela się w jednego (lub w rozgrywce jednoosobowej: dwójkę) z bohaterów z Instytutu Xaviera dla Utalentowanej Młodzieży. Do wyboru mamy kultowe postacie jak Wolverine, Cyclops czy Rogue, jak i te nieco mniej znane. Jednak jeśli jesteście mniej więcej na bieżąco z serią X-Men to będziecie znali 90 proc. postaci. 

X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Wszyscy gracze współpracują ze sobą, by pokonać odwiecznego wroga X-Menów lub uratować świat przed zagładą. Klasyka. Do wyboru mamy kilka "intryg", na które składają się różnego rodzaju misje. Poza misjami fabularnymi dostępne są również inne starcia, zagrożenia i walki z najpotężniejszymi mutantami.

Po realizacji celów fabularnych następuje "ostateczne starcie", czyli w skrócie "walka z bossem". Jeśli uda nam się zwyciężyć - wygrywamy, uratowaliśmy świat.

Rozgrywka dzieli się na tury, a te z kolei na fazy. W dużym skrócie wygląda to w ten sposób:

  • przydzielamy bohatera do misji - walki z wrogiem, neutralizacji innego zagrożenia, szkolenia lub leczenia się w Instytucie;
  • następnie liczymy pulę kości, którymi możemy rzucać - ta jest zależna od bohatera, którym gramy oraz postaci, która nas wspiera;
  • rzucamy kośćmi i liczymy, które symbole pokrywają się z tymi na karcie misji - w ten sposób realizujemy cele misji;
  • warto dodać, że każdy kolor kości to również nieco inny zestaw symboli (dlatego wybór postaci i puli kości jest tak ważny).
X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Jeśli uda nam się skończyć misję przed końcem tury - odnosimy sukces i rozpatrujemy pozytywny efekt karty misji. Jeśli nie - porażka również ma swoje konsekwencje. Co ważne, nawet trzy postacie mogą podejmować się tej samej misji w turze, a wynik jest rozpatrywany, dopiero gdy wszyscy rzucą kośćmi. 

Co nam grozi, jeśli misja się nie powiedzie? Najczęściej bohaterowie otrzymują obrażenia, co może doprowadzić do wyeliminowania ich z gry. Jednak nawet w takim przypadku rozgrywka się nie kończy - o ile bohater nie padł w czasie "ostatecznego starcia", to dobieramy kolejnego X-Mena, który nie brał jeszcze udziału w rozgrywce. Postaci jest 16, więc jest z czego wybierać. 

X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Bohaterowie i zagrożenia

Wspomniałam już, że mamy wielu mutantów, w których możemy się wcielić w grze. Jest to o tyle ciekawe, że każdy bohater dysponuje innym zestawem kości, umiejętnością specjalną oraz kartą wsparcia, którą można przekazać innemu graczowi raz na turę. Odpowiednia kombinacja bohaterów może być jednym z najważniejszych elementów strategii, jaką obierzemy. Przy małej liczbie graczy jest to jeszcze ważniejsze. 

W czasie wykonywania misji możemy uratować dodatkowych mutantów, którzy mogą służyć X-Menom jako wsparcie. Dodatkowo możemy tworzyć więzi z innymi członkami drużyny. Są to specjalne karty, które zapewniają pozytywne (lub negatywne w przypadku zerwania więzi) efekty, jeśli bohaterowie połączeni więzią wyruszają na tę samą misję. 

Kolejną bardzo ważną rzeczą w grze jest umiejętne zarządzanie Zagrożeniem. To specjalna plansza, która określa nie tylko poziom trudności gry, ale również może przeważyć nad zwycięstwem lub porażką. Większość nieukończonych misji podnosi poziom zagrożenia, a jeśli ten przekroczy maksymalny poziom - przegrywamy. 

Pozornie gra wydaje się więc bardzo prosta - wybieramy misję, rzucamy kośćmi i liczymy sukcesy. Jednak musimy odpowiednio dobrać bohaterów do drużyny, planować kto i kiedy pójdzie na daną misję oraz jednocześnie pilnować, by poziom zagrożenia nie wzrósł za bardzo. Rozgrywka na tylu płaszczyznach potrafi zdezorientować, ale po kilku partiach planowanie i pilnowanie wszystkich elementów wchodzi w nawyk.

X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Co w pudełku?

Zdecydowanie najmocniejszą stroną X-Men: Bunt mutantów jest jakość wykonania całej gry. Świetne, bardzo klimatyczne grafiki na kartach od razu przywodzą na myśl animowany serial X-Men, który oglądałam jeszcze w latach 90.

Karty są dobrze wykonane i nie wyginają się łatwo, a postaci są naprawdę solidne. Można by narzekać, że nie dostajemy plastikowych figurek, ale tekturowe doskonale się sprawdzają przy tej grze. Kości nie wyróżniają się niczym, poza tym, że znajdziemy na nich symbole zamiast cyfr. 

X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

W pudełku znajdziemy również znaczniki obrażeń, realizacji celów, szkoleń i duży znacznik zagrożenia. Wszystko bardzo przyzwoite. A i jest jeszcze model Blackbirda (samolotu X-Menów). Zapomniałabym o nim, ponieważ chociaż ładny, wydaje się całkowicie zbędny. Na zakończenie tury odstawiamy tam postaci, ale w praktyce każdy i tak zabierał swojego X-Mena do obszaru gry. Blackbird stał zapomniany w rogu stołu. 

Dramatem jest jednak pudełko, w którym nie sposób utrzymać poszczególne elementy w ładzie. Bałagan przy każdym jego otwarciu strasznie mnie irytował, zwłaszcza że w pamięci mam niedawno ogrywaną Łąkę, w której pudełku panował idealny porządek. 

Kilka słów na koniec

Mam bardzo mieszane uczucia, co do tej gry. Z jednej strony podstawy rozgrywki są bardzo proste, z drugiej jest tu jakieś pole do kombinowania, a wspólne opracowywanie strategii potrafi być satysfakcjonujące. Gra w pojedynkę lub 2 osoby stała się jednak szybko dość nudna, dlatego zdecydowanie polecam ją większym ekipom. 

X-Men: Bunt mutantów raczej nie zagości u mnie na stole na dłużej, ale jest to solidna propozycja dla każdego fana komiksów. Misje po pewnym czasie są monotonne i nie ma ich aż tak wiele, ale z drugiej strony to prosta gra, w którą szybko można się wdrożyć. Pierwsza rozgrywka może być zawiła, ale 2-3 idzie już znacznie płynniej.

X-Men: Bunt mutantów, Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
X-Men: Bunt mutantów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Jeśli szukacie większego wyzwania i nie przeszkadza wam język angielski to odesłałabym was do Marvel Champions: The Card Game, która daje o wiele więcej frajdy. Z kolei na krótkie i szybkie rozgrywki (niekoniecznie kooperacyjnego) polecam Splendor: Marvel. X-Men: Bunt mutantów na ich tle wypada raczej średnio, ale nie można mu odmówić własnego uroku. 

Dziękujemy wydawnictwu Rebel za grę do recenzji.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.