We. the Revolution to póki co bardziej pomysł na grę

We. the Revolution to póki co bardziej pomysł na grę30.08.2017 12:28
Patryk Fijałkowski

Bardzo dobry pomysł. Tylko trzeba go umiejętnie zrealizować.

- Wiele się jeszcze zmieni, to narazie tylko taki szkielet skonstruowany, żeby pokazywać, na czym polegać będzie gra - powtarzali twórcy podczas pokazu We. the Revolution. Czuli się chyba zobowiązani, żeby to podkreślać, bo zaprezentowane demo faktycznie było bardzo surowe i nieintuicyjne. Mogłem jednak w nie zagrać i zrozumieć mniej więcej wizję polskiego studia Polyslash.

No dobrze, ale co się dzieje, jeśli dobrze połączymy któreś poszlaki? Dostajemy nową opcję dialogową w przesłuchaniu oskarżonej, to natomiast może pomóc nam w podjęciu decyzji o wyroku. Zmienia się też zdanie ławy przysięgłych, z którą generalnie dobrze żyć. Jeśli raz, przy jakiejś mniejszej sprawie (jak ta z cukrem) się z nimi nie zgodzimy, to jeszcze ujdzie, ale przeciwstawienie się im przy poważnej rozprawie albo nagminne ingorowanie może się źle skończyć. Dlatego możemy też ich przekupywać lub obiecywać przysługę. Jakoś trzeba lawirować w tym mrocznym, bezlitosnym świecie. Do tego ma się tak naprawdę sprowadzać We. the Revolution.

Po wyjściu z sali sądowej udałem się na miasto. A raczej przeskoczyłem na miasto, bo w grze nie ruszamy się żadną postacią. To raczej zestaw statycznych plansz, za to utrzymanych w przepięknym stylu artystycznym łączącym poligony z malarstwem neoklasycystycznym. Tak czy inaczej przeniosłem się na mapę Paryża; tam mogłem rozstawiać agentów, by tłumić bunty, szpiegować, zarabiać pieniądze itp. Jest to drugi filar rozgrywki, w którym musimy umiejętnie lawirować w politycznym świecie rewolucji francuskiej, zdobywać wpływy, zawiązywać sojusze, spiskować... Na demie była to jednak zaledwie zapowiedź, migawka, w której mogłem ustawić dwóch agentów jak pionki na planszy, i tyle. Żadnej reakcji na moją akcję, rozbudowanych systemów, zmiennych - za wcześniej na takie fajerwerki.

Szybko przeszedłem zatem do ostatniego etapu gameplayowej pętli We. the Revolution - domu. Na kolację przyszedł mężczyzna, który chciał stanąć na czele Gwardii Narodowej i prosił o referencje. Poskutkowało to prostą minigrą, w której wybierałem w jakim tonie ma być osobno wstęp, rozwinięcie i zakończenie listu polecającego mężczyznę na wspomniane stanowisko. Zacząć z humorem? A może całość utrzymać w formalnym tonie? Trudno powiedzieć; nie wiedziałem, do kogo piszę, czy znam w ogóle adresata, więc wybierałem trochę na oślep. Nie mam też pojęcia, czy się opłaciło, bo demo We. the Revolution dobiegło końca.

Stoisko opuściłem zatem z mieszanymi uczuciami. Na papierze gra o byciu sędzią w czasach rewolucji francuskiej, w której rozwiązujemy sprawy (ma być ponad sto), wysyłamy naszych agentów do poszczególnych dzielnic, by zapewnić sobie jak najlepszą pozycję i zawiązujemy ciche sojusze w domowym zaciszu wydaje się diabelnie ciekawa. Wstępne demo nie pokazuje jednak potencjału tego pomysłu, prezentując każdą swoją mechanikę zbyt powierzchownie i surowo. Usłyszałem wiele o tym, jak to będzie działać, ale nie miałem okazji przekonać się samodzielnie, czy faktyczie działa.

Z drugiej strony dobrze, że Polyslash próbuje poświadczyć swoje słowa demem, choćby z bardzo wczesnej wersji gry. Lepsze to niż garsć pustych, marketingowych haseł. Przed studiem jeszcze wiele pracy, dlatego mam nadzieję, że nie pośpieszą się z premierą i faktycznie przekują swoją ambitną wizję w angażującą rozgrywkę.

Przeczytaj także:

Pod tagiem Prosto z GC 2017 znajdziesz nasze wrażenia z innych ogrywanych i oglądanych w Kolonii gier.

Patryk Fijałkowski

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.