Saints Row: The Third - gra taka sama jak żadna?

Saints Row: The Third - gra taka sama jak żadna?21.09.2011 22:00
marcindmjqtx

Im dalej zagłębiamy się w kampanię marketingową, tym bardziej słyszę, jak Saints Row: The Third już nawet nie szepcze, a drze mi się do ucha: "Patrz na mnie, jestem wyjątkowa, inna niż wszystkie, szalona i odjazdowa!" Zastanawia mnie tylko ile z tego marketingu faktycznie przełoży się na ciekawą rozgrywkę.

Saints Row nigdy nie unikało porównań z serią Grand Theft Auto. W końcu te trzy literki oznaczają właściwie osobny gatunek gier - powiedzieć o czymś sandbox to za mało (Minecraft to też sandbox), dopiero jak dodamy "taki jak GTA" sprawa staje się jasna. Sęk w tym, że zbytnie podobieństwo do GTA chyba nie wychodziło do tej pory Saintsom na dobre - zawsze była w cieniu oryginału. Sam w dwójkę zagrałem przelotnie, wychodząc z założenia, że to takie GTA, tylko mniej na serio, więc raczej wolę grać w oryginał. Chyba mając dość takich kolesi jak ja, twórcy reklamują część trzecią jako coś innego - nie "zupełnie innego", bo to nadal gangsterski sandbox, ale jednak "innego".

W Saints Row: The Third będziemy mieli oczywiście walkę z konkurencyjnymi gangami  - jeden ze zwiastunów zdradza, że przyjdzie nam użerać się z Syndykatem, który zechce zająć teren Saintsów. Strzelaniny, pościgi, utarczki z policją to elementy, których na pewno nie zabraknie. Jednak diabeł tkwi w szczegółach - drobnych elementach, które twórcy wepchnęli do gry, by oddalić się od serii GTA - która nieco ostatnio spoważniała. Już pierwszy zwiastun zdradzał, że Saints Row nie do końca serio podchodzi do samej siebie i innych gier:

Dzieci, nie próbujcie tego w domu.

Jak mówią twórcy, kluczem jest zabawa i by ją graczowi zapewnić, eksperymentują z tym, co w sandboksie można. Mamy poczuć pełnię życia - na początku gry Saints są na szczycie - twórcy chcą, byśmy czuli się jak szefu na dzielni i grali również jak on. Nie zaczynamy jako Rosjanin, który swój pierwszy milion musi wyjeździć w w taksówce ani jako gangsta ze slumsów zasuwający do domu na BMXie. W Saints Row: The Third mamy być celebrytami i królami życia.

A żeby nie być gołosłownym  - rzućcie okiem na ten fragment rozrywki:

Taka banalna rzecz jak walka wręcz nabiera innego wymiaru, gdy możemy przeskoczyć drugą osobę jak kozła, kopnąć w krocze albo powalić wrestlerskim ciosem i na koniec zapozować do zdjęcia. Wielkie fioletowe dildo to lekki ukłon (lub zrzynka) z GTA: San Andreas, ale to w Saints jest naprawdę wielkie. A już przegięciem są pięści apokalipsy, które jednym ciosem zmieniają wroga w chmurę krwi.

Inną zwykłą rzeczą, której dodano odrobinę szaleństwa jest garderoba. Garnitury są dobre, ale na dłuższą metę nudne. Czemu więc nie szerzyć zbrodni w kostiumie astronauty, futrzaka, szlafroku,  a nawet nago - gra ma nawet współczynnik naszej seksowności zależny od ubioru.

Taki drobnostek jest więcej - na przykład wsiadanie do samochodu przez okno - totalnie niemożliwe, ale jak to wygląda. Wezwanie nalotu bombowego, by zniszczyć grupkę wrogich gangsterów to także żaden problem. Albo latanie po mieście uzbrojonym po zęby myśliwcem - tu nie trzeba go kraść od wojska, taki gang jak nasz po prostu go ma. A już wisienką na torcie jest człowiekopulta - strzelająca ludźmi cyrkowa armata ciężarówka. Jeden jeden z bonusów od doktora Genki - zaraz obok strzelającej ośmiornicami bazooki i obcisłego kostiumu człowieka-pocisku. Ale jak widać Saints Row się przegięć nie boi.

Uwaga: filmik ostro miga kolorami

Tako rzecze YouTube: I'm sorry to say, GTA is dead.

Zamiast silić się na dziwne pomysły można też wziąć coś, co konkurencja uznała za zbędne, a gracze kochali. Z serii GTA zniknęły Rampages (Kill Frenzy!). Już w GTA: San Andreas były zmarginalizowane, zaś w IV zniknęły całkowicie. Tymczasem na tym samym filmiku z rozgrywki twórcy chwalą się misją poboczną Tank Mayhem - wsiądź do czołgu i nabij określoną sumę, demolując wszystko dookoła. Brakowało Wam tego? Mi tak. Za to z trzeciego Saints Row zniknęły misje strażackie - ponoć nie pasowały do charakteru, co dobrze wróży - boss nie będzie gasił śmietników.

A jeśli pojawia się poważniejsza misja - jak włamanie od serwerów gangu Deckers, Saints ubierają ją w swój specyficzny humor. W końcu nie każdą podróż po wirtualnej rzeczywistości zaczynasz jako toaleta. A sam koncept cyberprzestrzeni pożyczony jest z "Trona".

Nawet walka na ringu nie jest standardowa, gdy masz wielką rybę i piłę spalinową.

I tak wszystko ładnie, pięknie, kolorowo wygląda, ale czasem marketingowcy Saints Row; The Third przypominają sobie, że przecież są jeszcze Ci, którzy chcą po prostu kopii GTA. I wtedy serwują nam standardowy zwiastun, w którym dużo się strzela, a w tle leci melodyjka w stylu "gangsta".

I równie standardowy filmik z rozgrywki, w którym jeszcze więcej się strzela.

Ale nawet w nim jest przelot na wylot przez samolot.

Mam nadzieję, że po premierze nie okaże się, że szaleństwo i rozmach w grze to te kilka odtrąbionych elementów. Chcę czuć taki klimat cały czas. Po grach prowadzących mnie grzecznie i realistycznie od zera do gangstera dajcie mi bonza czerpiącego z życia pełnymi garściami, dla którego miasto faktycznie jest piaskownicą. A jak wiadomo z doświadczenia zdobytego w dzieciństwie - w piaskownicy można i budować babki i do niej nasikać.

Paweł Kamiński

P.S. GTA nie składa broni...

Niestety takie rzeczy tylko na PC.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.