Materiał z gier w reklamie nowej konsoli został doklejony w postprodukcji. Zróbmy awanturę!

Materiał z gier w reklamie nowej konsoli został doklejony w postprodukcji. Zróbmy awanturę!25.10.2016 11:25
Adam Piechota

A może niektórzy szukają dziury w całym?

Chyba już każdy, kto miał zobaczyć zapowiedź Switcha, zrobił to co najmniej kilkukrotnie. Licznik filmiku na YouTubie zauważalnie wyhamował po przekroczeniu siedemnastu milionów wyświetleń. Szkody są wyrządzone, nawet Paweł popełnił warty rzucenia okiem tekst o tym, jak nowe Nintendo może zastąpić mu zakurzoną Vitę. Myślałem, że dość jasne jest założenie tej reklamy - wstępne zainteresowanie wszystkich tematem, krótkie pokazanie idei, jaką kierować się będzie od teraz gigant z Kioto. A jednak niektórzy dalej węszą. I szukają kontrowersji tam, gdzie jej nie ma. No ale jesteśmy w Internecie, więc nie powinienem w sumie być tak zdziwiony.

Jak donosi Eurogamer, pierwsze ziarenko niepewności zasiał znany z Twitcha streamer Dickhiskhan, który wystąpił w ostatniej scenie zwiastuna, tej ze Splatoonem na esportowej arenie. Ujęcie to zostało nagrane ze sztucznymi wydmuszkami Switcha, nie zaś działającymi konsolami. Obraz z gry został do niego dołożony w postprodukcji. Aktorzy wcześniej popykali w oryginał z Wii U, żeby zrozumieć podstawy sterowania, które mieli imitować na otrzymanym modelu. O nazwie konsoli dowiedzieli się na chwilę przed rozpoczęciem zdjęć. Czyli w połowie września. Ciekawe, jaka kara wisiała nad osobami, które zagrały w zwiastunie, skoro przez ponad miesiąc nikt nie puścił pary z ust.

Internauci zaczęli doszukiwać się później kolejnych dowodów komputerowo doklejonej "magii Nintendo". Zobaczcie na przykład powyższą stopklatkę - ewidentnie widać, że prawy dolny róg ekranu (z nowym Mario na chodzie!) "wyjeżdża" poza swój teren, aż na rękawek zafascynowanej pustym ekranem aktorki. Znając skłonności siecowego społeczeństwa do zwalniania każdego badanego materiału, jestem trochę zdziwiony, że Nintendo dopuściło do tak ewidentnej wpadki. Której, rzecz jasna, ja nigdy w życiu bym nie zauważył.

Jedno odkrycie szczególnie zasługuje na wzmiankę. Przecież to oczywiste, że chłopak z początku filmiku gra w "nic" (a nie jakieś The Legend of Zelda: Breath of the Wild) - w jego oczach odbija się wyłączona konsola. Mózg roz...kopany.

Eurogamer poprosił Nintendo o komentarz w sprawie produkcji rzeczonego materiału wideo. "Chodzi w nim o wyjaśnienie, w jaki sposób działa konsola Switcha. Chcieliśmy pokazać, że Switch reprezentuje nową erą konsol stacjonarnych, dodaje mobilność sprzętów przenośnych do typowego urządzenia domowego. W swoim czasie, przed marcową premierą, będziemy mówić o następnych szczegółach: dokładnej dacie oraz, oczywiście, dostępnych grach. Nie powinniście oczekiwać, by to, co widzicie w filmie, reprezentowało już autentyczny gameplay; kolejne informacje zostaną ujawnione później" - odpisał rzecznik medialny angielskiego oddziału firmy.

Zanim napiszecie, że "nastąpiła zdrada i kłamstwo wierutne", zastanówmy się, ile reklam w telewizji pokazuje reklamowany produkt w naturalny sposób. Czy aby na pewno czyste ekrany smartfonów bez żadnych zakłóceń, perfekcyjne paczki chipsów lub idealny, nieosiągalny BigMac w łapach wesołej ekipki to przypadkowa perfekcja, a nie efekt kilku łatwych poprawek na komputerze. Wiadomo, że to nie były ostateczne wersje zapowiedzianych produkcji: Breath of the Wild chodziło z buildu z Wii U, Mario wygląda nadal jak wersja alfa, a Splatoon czy Mario Kart to na razie podretuszowane wersje z poprzedniej konsoli Nintendo. Do premiery mają nadal pięć miesięcy, wiadomo, że w tym czasie spróbują jeszcze różne cuda zrobić z tym grami. Nie wiadomo nawet, które będą towarzyszyły Switchowi w dniu narodzin.

Poza tym wystarczy przeczytać krótką notkę na końcu filmiku. "Materiał z gier nieukończony, grafika i zawartość mogą ulec zmianie". Awanturka wydaje mi się zupełnie nietrafiona.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.