Halo Infinite. Wielki powrót legendy [Recenzja]

Halo Infinite. Wielki powrót legendy [Recenzja]06.12.2021 10:08
Halo Infinite
Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Halo Infinite to klasyka gatunku podana w najlepszy ze sposobów. Rewolucji nie stwierdzono. Jest za to blisko rewelacji.

Master Chief wraca. Po raz kolejny i nie do końca na własne życzenie, ale wraca. I od razu bierze się za to, w czym jest najlepszy: szeroko pojętą eksterminację. Niewiele się u niego przez lata zmieniło. Nadal jest obity w zielony, choć nieco sfatygowany pancerz, odpowiada równoważnikami zdań, do tego jest absolutnie odporny na sarkazm. I wciąż toczy niekończącą się wojnę.

Halo Infinite. Wojna nigdy się nie zmienia

Halo Infinite zabiera nas w dokładnie to samo miejsce, w którym Halo 5: Guardians nas zostawiło. Nie będzie żadnym spoilerem, gdy napiszę, że walka ze Strażnikami, dowodzonymi przez Cortanę, ludzkość przegrała. Teraz galaktyką trzęsą niemilcy o wiele mówiącej nazwie Wygnańcy. Na jej czele: War Chief Escharum. Za jego plecami hordy jemu podobnych "przyjemniaczków". Nasze zadanie to klasyka gatunku – pokonać wroga.

Master Chief nie będzie działał zupełnie sam. Mniej lub bardziej chętnie pomogą mu pewien pilot, który przywróci go do życia oraz sztuczna inteligencja, nazywana Bronią. Relacja z tą ostatnią to perła w koronie Halo Infinite. Dialogi z burkliwym i małomównym Master Chiefem skrzą się od humoru, stając się idealnym kontrapunktem do wszechobecnego patosu, z jakim opowiedziana jest szósta odsłona cyklu.

Fabularne meandry pozostawię do samodzielnego odkrycia. Dodam jedynie, że całość poprowadzona jest tak, by bawić się mogli weterani serii oraz kompletni debiutanci. Ci pierwsi wyłapią całe góry nawiązań i smaczków, drudzy, poznają (może nieco zbyt) zawiłą historię Master Chiefa.

[1/5] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/5] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/5] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/5] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[5/5] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Halo Infinite. Strzelaj, przeładuj, powtórz

Halo Infinite nadal góruje nad innymi strzelankami (nie tylko tymi kosmicznymi) w kwestii mechaniki. Każda z broni, a mówimy o wyjątkowo bogatym arsenale, ma swój ciężar i charakter. To z kolei przekłada się na ekstremalnie wysoką miodność samego strzelania. Niejednokrotnie przyłapałem się na tym, że chciałem jak najszybciej trafić do kolejnego punktu, tylko po to, żeby postrzelać. Takiej mięsistości może Halo pozazdrościć niejeden shooter.

To o tyle zaskakujące, że nie dostajemy tu nic nadzwyczajnego. Walczymy albo na przepastnych, otwartych terenach, tocząc regularne bitwy, albo w ciasnych i sterylnych (nieco zbyt, jak na mój gust) korytarzach. Amunicji jest ciągle za mało, tarcza wciąż piszczy o potrzebie regeneracji, a my szukamy wytchnienia przed kolejnym gradobiciem kolorowych pocisków lecących w naszą stronę. Nie pytajcie mnie jak, ale jakimś cudem to działa.

[1/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[5/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[6/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Na bitwę możemy wybrać się, jak Master Chief przykazał, solo i z przytupem, lub zebrać rozsianych po otwartym (i gigantycznym świecie) marines. Możemy pójść pieszo lub użyć ikonicznego już Warthoga czy całej plejady "znanych i lubianych" pojazdów. Ich sterowanie to momentami udręka, ale w ferworze walki szybko o tym zapominamy. Mapa, jak się już rzekło, jest przepastna. Na szczęście 343 Industries uniknęło pójścia w stronę Ubisoftu i znaczników jest na niej sporo, ale bez przesady.

Tu odbijemy węzeł, służący nam później za punkt szybkiej podróży, tam znajdziemy rdzeń potrzebny do rozwijania nowych umiejętności, gdzie indziej ubijemy znanego w galaktyce wroga i zyskamy stały dostęp do jego broni, a potem z powrotem do głównej misji. Słówko o kampanii. Fabuła pęka dość szybko (ok 12 godzin), ale ciągle trzyma odpowiednie tempo. Ewentualny głód można zaspokoić czyszczeniem mapy.

Halo Infinite. Ale to już było

Wszystko to widzieliście, przerabialiście po wielokroć i znacie na pamięć. Ja również. Ale na palcach jednej ręki potrafię wyliczyć, kiedy ostatnio syndrom "jeszcze jednej misji" doprowadził mnie do wschodu słońca. I w tej jednej dłoni znajdzie się Halo Infinite. Walka sprawia olbrzymią satysfakcję, nie jest przesadnie łatwa, a przy niejednym bossie zazgrzytacie zębami po nieoczekiwanym i fatalnym w skutkach "strzale znikąd".

Nie jest to poziom soulslike'owy, ale pamiętajcie o taktyce. Dobrze radzę. I używajcie linki! Wszędzie. Zawsze. To w zasadzie jedyna nowa sztuczka, której nauczył się Master Chief, ale dynamizuje walkę w sposób spektakularny. O ułatwianiu eksploracji nie wspominając.

[1/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[5/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[6/6] Halo Infinite, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Wsadzenie Halo Infinite do produkcyjnej zamrażarki przyniosło same profity. Grafika nabrała ostrości, tekstury nie rażą szpetotą, a design postaci wygląda dobrze. Ale jeśli liczyliście na nowogeneracyjny oczopląs, to wciąż nie ten adres.

Nowe Halo wygląda ładnie. I tyle. Otwarte przestrzenie mogą się podobać, ale już infiltracja kolejnych podziemi/konstrukcji bywa udręką. Ciasnota i korytarzowość Halo nie służy, a Master Chief najlepiej czuje się na otwartych przestrzeniach kiedy wszystko do niego strzela i ciągle coś wybucha. Pod wysłużonym hełmem musi wtedy pojawiać się, chociaż cień uśmiechu.

Halo Infinite. Rysy na pancerzu

Znam siebie i wiem, że też najpierw zerknąłbym na ocenę. A ta idealna nie jest. Co zatem nie zagrało? Zabrakło odwagi. Szkoda, że oddziałowi wspierającemu nie można wydać nawet podstawowych komend. Zamkniętym lokacjom zabrakło też charakteru. Nie do końca trafiony jest też system rozwoju. Na mapie znajdziemy Rdzenie Spartan, które umożliwiają odblokowanie kolejnych umiejętności, ale ich wpływ na rozgrywkę pozostaje znikomy. Bardzo brakowało mi również możliwości gry w kooperacji. Konstrukcja misji i rozmiar poszczególnych punktów aż się prosił o opcję zaproszenia do gry kolejnego gracza.

Z drugiej strony całe to narzekanie trochę traci impet, gdy pomyślę, że Microsoft swój hit udostępnia wszystkim właścicielom abonamentu Xbox Game Pass w dniu premiery. Niby to już standard, ale w przypadku Halo Infinite czy Forzy Horizon 5 po prostu robi to wrażenie.

Ale stawiam też worek ziemniaków, że Halo Infinite w obecnym stanie to zaledwie przygrywka. 343 Industries przygotowało piaskownicę, na której zamierza budować grę-usługę na lata. I bardzo dobrze. W kosmicznych strzelankach mało kto może się z nimi mierzyć.

Powyższa recenzja dotyczy wyłącznie kampanii dla jednego gracza. O trybie wieloosobowym napiszemy wkrótce.

Ocena 4/5

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.