GRAMIĘTNICZEK #1: Arcy-Gniewny

GRAMIĘTNICZEK #1: Arcy-Gniewny02.03.2019 13:25
gsg

Kiedy wraz z premierą na PC wracałem w zeszłym roku do Monster Hunter World, z którym już na pożyczonym PS4 spędziłem więcej czasu niż wypada przyznać, najambitniejszym z poczynionych do nowej rozgrywki założeń było: gram bez zatyczek do uszu.

Earplugsy były moim ulubionym skillem od kiedy wkręciłem się w serię. Jakże nie kochać własności pancerza, która pozwala ignorować wytrącające z równowagi, prowadzące do niezdarnej animacji myśliwego zatykającego uszy, przeraźliwe krzyki zwalczanych monstrów? Gry Capcom mają kilka takich mechanik - podobną, a w MHW pewnie nawet bardziej uciążliwą, są trzęsienia ziemi, przez które bohater przez kilkanaście sekund próbuje odzyskać równowagę. Niemniej w końcowej fazie gry krzyczy praktycznie każdy przeciwnik, więc zatyczki to zwyczajnie bardziej uniwersalna od odporności na wstrząsy własność.

Nie ma w grze akcji nic gorszego niż odebrać graczowi kontrolę nad bohaterem, choćby to było raptem kilka sekund. To gra projektantów z moją frustracją, tortura, kiedy zaciskając palce na padzie bezradnie patrzę na przychodzącego do siebie myśliwego. Może za chwilę wyłapie od rozsierdzonej bestii serię kłapnięć zębami, a może jednak nie. Najgorsza jest niepewność.

Zatyczki do uszu nie są jedynym sposobem na radzenie sobie z problemem. Można spróbować się zawczasu zdystansować. Można falę dźwięku zablokować, jeśli ma się stosowną broń - a część z nich pozwala nawet na efektywne kontry, jeśli blok idealnie wymierzono w czasie. Można wreszcie skorzystać z tzw. klatek nieśmiertelności, invincibility frames, potocznie zwanymi iframes, krótkiej chwili, kiedy przy wykonywaniu uniku bohater jest niewrażliwy na obrażenia.

To instytucja z którą blisko zaprzyjaźniony jest zapewne każdy fan Soulsów.

Problem w tym, że iframes w Monster Hunterze to ułamek tych Soulsowych. A nawet w Soulsach mówimy przecież o ułamku sekundy. Projekt gier Capcom po prostu w pierwszej kolejności wymaga od grającego dobrego ustawiania się w kontekście przeciwnika - rolowanie przez każdy atak, jak w grach From, sprawdzi się dopiero w specjalnie spreparowanych buildach, które iframes rozszerzają.

Przerolować krzyk to zwyczajnie bardzo trudne. Nawet w sytuacji, kiedy dopiero co zaatakowałeś Rathalosa i doskonale wiesz, że na pierwszą zaczepkę od razu odpowie rykiem. Stąd do tej pory cieszę z każdego takiego małego sukcesu i w eter discordowego kanału, z miną dumnego z siebie pięciolatka, rzucam do znajomych - Rolnąłem to!

W tym tygodniu, po kolejnych pięciu setkach godzin w serii, posypałem głowę popiołem i przeprosiłem się z zatyczkami.

I dobrze!

Arch-Tempered Elder Dragons to ostateczne wyzwania (przynajmniej do czasu aż nie pojawi się Iceborne), stopniowo dodawane do gry po premierze. Nie żadna rewolucyjna nowa zawartość; nawet nie bardzo przekolorowana zawartość: to po prostu absurdalnie dopakowani, silniejsi, wytrzymalsi, bardziej agresywni, finalni bossowie gry. I jedna z moich ulubionych rzeczy w MHW.

Kushala Daora, ziejący wiatrem stalowy smok, obecny w swej arcygniewnej wersji w tym tygodniu na PC, nie dał mi się specjalnie we znaki, kiedy pokonywałem fabularną część gry. Owszem, odpychająca, wichrowa aura, którą otacza się, kiedy wpada w szał, nieco irytowała, ale też banalnie łatwo było zrzucić go z nieba oślepiającą bombą. Tak zglebiony potwór to łatwy cel dla najmocniejszych ciosów. Można nucić “hammer time” przy wykonywaniu big bang combo.

Świadom tych ułomności Kushala poskarżył się projektantom i w swym arcygniewnym wariancie nie zwala się z nieboskłonu na widok byle rozbłysku. A do tego ryczy chyba o połowę częściej.

Ależ mną poniewierał. Polowania trwały od przeszło dwudziestu do dobrych trzydziestu pięciu minut, jeśli akurat szło bardzo pod górkę.

Z zatyczkami do uszu w pierwszym podejściu wyszło minut siedemnaście.

Arch-Tempered Elder Dragons to po prostu miejsce, które, jeśli nie masz refleksu japońskiego speedrunnera, jak żadne inne zachęca do wyjścia poza czysto zręcznościowy aspekt i eksperymenty z systemem budowy bohatera. Podkręcony poziom trudności wymusza tu iście wiedźmińskie przygotowanie do spraw - nagle w pancerzu poszukuję nie tylko punktów umiejętności, ale również defensywy na Żywioły przeciw którym przyjdzie stawić mi czoła. Ostatnio robiłem to w swoim pierwszym MonHunie, kiedy do momentu zbudowania pancerza z niewrażliwością na truciznę ścianą nie do przebycia okazał się upiór lodowych jaskiń, Gigginox.

Dzięki, Kushala, za tę lekcję. Zapamiętam i kiedy w najbliższych tygodniach do gry zawita Arcygniewna Lunastra, moja Nemezis i bez arcyprzedrostków, będę gotów.

Ja i moje zatyczki.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.