Elex - recenzja. Piranie wracają do korzeni

Elex - recenzja. Piranie wracają do korzeni30.10.2017 16:49
Paweł Olszewski

Trzeba przyznać, że ludzie z Piranha Bytes się postarali. Gothic został uwspółcześniony, ale czy to wystarczyło?

Moja relacja z Eleksem jest jak spotkanie kumpla ze szkolnej ławki. Niby znamy się już długo, niby przyjemnie wspominamy stare czasy, ale jednak wiek nas inaczej ukształtował, a charaktery się pozmieniały. Na szczęście poczucie humoru pozostało podobne.Pobieżne spojrzenie na niemiecką produkcję może zmylić nawet zagorzałego fana gotyku. Gra oferuje coś świeżego: oto mamy krainę science-fantasy po kataklizmie, herosa z przeszłością i personaliami, a nasza misja ma wpłynąć na losy całej planety. Tymczasem przyglądając się bliżej, widać same podobieństwa do debiutanckiej serii Piranha Bytes: pojawienie się tajemniczego minerału o niezwykłych właściwościach kojarzy się z magiczną rudą. Magalan zamieszkuje fauna równie zabójcza, co znana z Myrtany, a do tego już na początku przygody spotykamy naszego pierwszego towarzysza. W trakcie rozgrywki zapoznajemy się z kilkoma frakcjami, a związanie się z danym stronnictwem jednocześnie otwiera i zamyka nam poszczególne ścieżki w grze. I to wszystko podane z pełną polską lokalizacją. Każdy miłośnik przygód Bezimiennego po chwili poczuje się jak w domu.W krótkim wprowadzeniu poznajemy głównego bohatera, Jaksa, członka futurystycznego bractwa Albów, który zdradzony i pozbawiony sprzętu próbuje przeżyć na nieprzyjaznym terytorium. Nie mija chwila i wyposażeni w prowizoryczną broń, stajemy oko w oko z pierwszym przeciwnikiem. System walki, choć ograniczony do kilku klawiszy, wymaga dłuższej chwili na opanowanie. Przypomina znany z pierwszych Gothików styl, oparty na czasowych kombinacjach połączony z... Dark Soulsami. Wyprowadzanie ciosów wymaga energii, podobnie blokowanie i uniki. Wrogów możemy oznaczać, żeby zablokować kamerę, a bohater zawsze był zwrócony w kierunku rywala, co ułatwia parowanie. Choć na papierze wygląda to ciekawie, to pierwsze godziny potrzebne do zdobycia lepszego ekwipunku mogą być drogą przez mękę. Spowodowane jest to odrębnym zestawem ruchów dla każdego typu broni, a jak wiadomo wymachiwanie prętem, czy zardzewiałą siekierą, nie należy do najwygodniejszych.Zaraz po krótkiej eksploracji i kilku obligatoryjnych monologach głównego bohatera, spotykamy pierwszą postać. Przyjaźnie nastawiony berserker, chętnie opowie nam o lokacji i aktualnej sytuacji. Duras odpowiada za rekrutowanie świeżaków do swojego sojuszu (zaskoczenia brak) i proponuje wyprawę do pierwszej dużej osady w grze. Zmierzając do Goliet mamy okazję podziwiać uroki świata przedstawionego. Mijamy ptactwo zbliżone do ścierwojadów, w oddali widać bliskiego krewnego cieniostwora polującego na zębaczo-podobne gady. Magalan ewidentnie żyje własnym życiem i warto czasem przystanąć, pooglądać krajobraz. Warto też zwrócić uwagę na zmienny system dobowo-pogodowy, bo o ile deszcz nie wpływa na statystyki, to w nocy łatwiej trafić na agresywne zwierzęta, a zaczepiane postacie są wyraźnie „rozespane” – słychać to w dialogach. No i zmrok to sprzymierzeniec każdego złodziejaszka.

Kradzież popłaca do momentu wykrycia. Nie udało się? Szybkie wczytanie i ponownie możemy stać się drugim Garrettem, a w przypadku „wpadki” jeszcze raz próbować i tak aż do skutku. Wiele zadań można w ten sposób szybciej ukończyć, a także zdobyć trudnodostępne przedmioty i receptury. Bądź zwyczajne kosztowności na handel. A pieniądze to towar deficytowy na początku rozgrywki, bo wymagane są nie tylko do zakupów, ale też awansowania postaci.Rozwój Jaksa to nieco zmodyfikowana klasyka. Wraz ze zdobywaniem kolejnych poziomów zyskujemy pulę atrybutów do rozdania oraz jeden punkt umiejętności. Te zostały podzielone na kilka „szkół” - przetrwanie, walka czy charakter i wymagają odpowiednich parametrów -  nauczyciela oraz waluty. Zwiększanie siły, poza odblokowaniem wyższego poziomu zdolności, przekłada się na obrażenia zadawane wręcz. Budowa zwiększa zdrowie, zręczność biegłość strzelecką i tak dalej.

Unikalną cechą naszego bohatera jest za to oziębłość. Definiuje ona jak bardzo emocjonalna jest nasza postać podczas dialogów, a ponieważ to dynamiczna wartość, warto już na początku założyć jak empatyczny będzie nasz Alb. Bowiem po czasie utrzymanie oziębłości na konkretnym poziomie daje bonusy do talentów i odblokowuje nowe opcje dialogowe. Wiąże się również z głównym wątkiem fabularnym.Fabuła i łączący się z nią klimat to zdecydowanie najmocniejsze strony tytułu. Tylko trzeba do niej podejść holistycznie, gdyż siłą napędową jest nie tylko przewodnia intryga, ale łączące się z nią zadania poboczne. I klimat.

Choć połączenie trzech pozornie wykluczających się nurtów fantastyki wydaje się karkołomne, to po dłuższym kontakcie zyskuje na uroku. Pomagają w tym ciekawie napisane zadania, zlecane przez charakterystyczne indywidua. Czasem jest to przeprowadzenie śledztwa w sprawie morderstwa, innym razem trzeba zbadać siedziby konkurencyjnej frakcji. W każdym regionie jest sporo do roboty i niekiedy mieszkańcy sami nas zaczepiają ze swoimi problemami, a misje rzadko mają tylko jedno rozwiązanie. Koronnym przykładem jest Miasto pod Kopułą, gdzie pomniejsze decyzje podejmowane w ramach zadań pobocznych wpływają na dalszy los i bezpieczeństwo całej lokacji. Niejednokrotnie zadania okazują się nieoczywiste - nie tyle mają różne zakończenia, co ich przebieg wpływa na dalszą część gry oraz postrzeganie Jaksa przez innych.

Tytułowy pierwiastek, który sprowadził kataklizm, rozproszył się po całej planecie i każda frakcja wykorzystuje go do innych celów. Spotkani na początku Berserkerzy przetwarzają Elex na manę i tworzenie magicznych sadzonek, które przywracają przyrodę w zniszczonych krainach. Banici wytwarzają z niego dopalacze, dające czasowe bonusy do statystyk i umiejętności, a najbardziej zaawansowani technologicznie Klerycy zasilają nim uzbrojenie i budynki. Są jeszcze Separatyści – Albowie, którzy podobnie jak my sprzeciwiają się dowództwu i nie chcą wyrzekać się uczuć w imię mocy z zażywania Eleksu. Później się okazuje, że meteoryt nieprzypadkowo spadł na Magalan, a geneza pierwiastka rozwija się z wątkiem u jednej z towarzyszek.

Drobne kryształki minerału są wykorzystywane jako lokalna waluta – Elexit. Większe odłamki przydają się zaś przy tworzeniu mikstur rozwijających postać.

Plecak odrzutowy to bezapelacyjnie najbardziej kontrowersyjne rozwiązanie w przypadku „klasycznego” erpega akcji. Otrzymujemy go już na początku zabawy, możemy z jego pomocą dostać się w teoretycznie niedostępne miejsca, a także wykorzystać w walce. Nie będę jednak was oszukiwał i przyznam, że sam najczęściej posługiwałem się nim przy ucieczce przed potworami. Jet pack jest pomocny, ale nieco gryzie w oczy. Szczególnie na początku zabawy, kiedy uzbrojeni w łuk i prosty miecz przemierzamy pierwszą, baśniową prowincję i natykamy się na pozostałości po „starej cywilizacji”. Czasem będą to ruiny hotelu, kiedy indziej jakiś garaż z zardzewiałymi samochodami. Później natykamy się na fragmenty zniszczonej szosy rodem z post-apo, by zaraz obok zobaczyć typową średniowieczną osadę. Oczywiście cały czas z jet packiem na plecach.To niecodzienne „zderzenie cywilizacji” sprawia jednak, że z czasem chcemy coraz bardziej chłonąć specyficzną atmosferę Eleksa. Nie jest to może tak spójne uniwersum jak znane z Horizona, ale po bliższym zapoznaniu zyskuje na głębi. Twórcy zaś skrzętnie wynagradzają wnikliwe zwiedzanie.Widząc trudnodostępną latarnię na horyzoncie, od razu powinna nam się zapalić żaróweczka, że ukryto tam coś ciekawego. Czasem jest to torba Eleksitu, innym razem skrzynia ze skarbami, a zdarzają się też legendarne bronie czy przepisy. Rzadko kiedy byłem zawiedziony, w najgorszym przypadku mogąc zerknąć na rozciągający się krajobraz.I tutaj dochodzimy do jednocześnie największej wady i zalety Eleksa: jest tak samo grubo ciosany jak słynna seria na G. Nieporadne, powtarzalne animacje, grafika, której tylko nieliczne tekstury wyglądają współcześnie, a napotykani zwykli mieszkańcy to czasem atak klonów. Nie zrozumcie mnie źle – gra ma swój urok, jednak do jego odkrycia wymaga wytrwałości. Cierpliwość jest zresztą testowana już na starcie, kiedy okazuje się, że zginąć można od obrażeń zadanych przez byle szczura, a niektóre opcje dialogowe są poblokowane i wymagają rozwinięcia np. charyzmy. Szczerze przyznam, że początek przygody jest ciężki, a prawdziwa zabawa zaczyna się po około 6 godzinach, kiedy nie jesteśmy już pomiatani przez byle rolnika. Wraz ze nabyciem lepszego ekwipunku, opanowaniem mechanik rozgrywki i wzbogaceniem się o sensowną ilość „złota”, Elex przestaje upokarzać gracza, a poznawanie uniwersum zaczyna sprawiać przyjemność. Problematyczna jest jednak konstrukcja fabularna, która sprawia, że zadania poboczne są opcjonalne tylko z nazwy. Żeby ruszyć główny wątek musimy solidnie wzmocnić w nich postać.

Studio Piranha Bytes liczy około 30 osób. I patrząc na te RPG z otwartym światem widać, że stworzył je stosunkowo mały zespół. Mapa Magalanu jest ogromna, przemierzenie „z buta” z jednej lokacji do drugiej zajmuje sporo czasu i choć po drodze jest co zwiedzać i z czym walczyć, to nie został on tak „gęsto” wypełniony treścią jak wspomniane magnum opus CD Projekt Red.Twórcy mrugając do starych wyjadaczy starają się również wyjść do nowych odbiorców, oferując specyficzne uniwersum, czy „współczesne” udogodnienia pokroju szybkiej podróży. Nadal jest jednak problem z pozornie nowoczesnym interfejsem, a niedoskonałości silnika widać nawet przez permanentną mgłę. Obraz średniaka dopełnia momentami zbyt egzaltowany dubbing. Wszystko to sprawia, że fani Gothiców poczują się jak w domu, reszta świata może zaś mieć mały kłopot. Od premiery trzeciej części serii Gothic gatunek RPG-ów akcji zrobił kilka susów naprzód, a Piranha Bytes stawia dopiero pierwsze kroki w pogoni za czołówką gatunku.Nie oznacza to jednak, że Elex nie jest wart uwagi – jego ścieżka dźwiękowa to na przykład poziom światowy. Dynamicznie dostosowuje się do sytuacji na ekranie, a przemierzając zróżnicowane krainy czuć odrębny klimat każdej z nich. Zaś odgłosy podczas gry brzmią całkiem realistycznie – bestie ostrzegawczo pomrukują przed atakiem, a bronie wydają naturalnie niosące się dźwięki.Wyraźne jest również puszczanie oka do uważnego fana Bezimiennego. Tutaj zbieżne imiona kilku postaci, gdzieś indziej ukryty wartościowy Szczaw Królewski. Mijane postacie rzucają równie czerstwe żarty, a różnorodni towarzysze co rusz wtrącają się do rozmów i wyrabiają sobie zdanie na temat naszego protagonisty. To zdecydowana rewolucja względem poprzednich gier studia. Choć czar gotyku obecny jest tutaj każdym kroku (zdecydowanie silniejszy niż w Risenach), to równie dobrze przy Eleksie będzie się bawił „świeży” gracz.Mimo, że w trakcie spotkania z tym kumplem ze szkoły trochę się posprzeczaliśmy, to i tak na koniec serdecznie poklepaliśmy się po plecach i już planujemy następną, wspólną balangę. Elex to kumpel, który zmężniał i mimo trochę innych charakterów, nie wstyd z nim wyskoczyć na miasto.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.