Co ciekawe, w Alan Wake zastosowaliśmy dynamiczny system trudności. Jeśli rzadko grywasz, nie masz doświadczenia - system to wykryje i dostosuje przeciwników do twojego poziomu. Jeśli jesteś lepszy - przeciwników będzie więcej i będą silniejszy. To pozwoli bardziej cieszyć się grą każdemu użytkownikowi. Gra, która bada nasze umiejętności i odpowiednio dostosowuje do nich poziom trudności i dozuje napięcie to nie jest jakiś nowy pomysł - ot chociażby taki AI Director z Left 4 Dead. Na pewno jest to ciekawe rozwiązanie. Pytanie tylko, jak to się sprawdzi "w praniu" w tym przypadku.
A jak wygląda balans pomiędzy poznawaniem historii i walką z opętanymi traktorami?
Ci gracze, którzy znają nasze poprzednie gry - serię Max Payne - wiedzą, że tworzymy mocną historię, ale jednocześnie kinową akcję. Alan Wake zdecydowanie zalicza się do tej samej kategorii - mocna historia, akcja rodem z kina. Od zawsze wiedzieliśmy, że różni ludzie kupują nasze gry z różnych przyczyn: jedni dla historii, drudzy dla akcji, jeszcze inni - szukają balansu. Dla tych pierwszych przygotowaliśmy szerokie tło fabularne, sporą możliwość interakcji, która umożliwi wydobywanie historii z gry - tylko od gracza zależy, czy z tego skorzysta, czy nie. Kto szuka wyłącznie akcji, otrzyma sam szkielet akcji. Filmowo-serialowe podejście? Jestem za. Trochę obawiałem się zbalansowania tej gry. W końcu do tej pory w zasadzie widzieliśmy jedynie sceny walki, a o fabule mówiono nam naprawdę niewiele. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.
[via GameCorner]
