[Aktualizacja] Trója z This War of Mine - gra zawitała pod strzechę liceum ogólnokształcącego
11 bit studios wzięło udział w wyjątkowej akcji, w której ich gra posłużyła jako narzędzie podczas lekcji etyki.
21.03.2016 | aktual.: 22.03.2016 10:18
[Aktualizacja]
Wojciech Setlak z 11 bit studios podzielił się z nami szczegółami poprowadzonej przez siebie lekcji: Czy altruizm się opłaca? To pytanie zadawali sobie uczniowie, grając w This War of Mine na lekcji etyki w warszawskim XXI LO im. Hugona Kołłątaja. Altruizm, czyli pomaganie innym własnym kosztem, wydaje się zachowaniem szczególnie kosztownym i rzadkim w warunkach wojennych, gdy brakuje wszystkiego. A jednak ludzie, którzy przeżyli oblężenie Sarajewa czy Powstanie Warszawskie, często wspominają o udzielanej pomocy, czasem z narażeniem życia, nawet przez nieznajomych. Wydarzenia oparte na ich relacjach zostały wplecione w This War of Mine. Dzięki temu uczniowie w czasie gry podejmowali decyzje, czy podzielić się jedzeniem z głodującym artystą, czy ratować ofiary spod gruzów kamienicy, czy pomóc dziewczynie napastowanej przez żołnierza. W tym ostatnim wypadku z 34 uczniów 22 było za. Nieuzbrojony Pavel spróbował odwrócić uwagę napastnika i zginął. Inaczej niż w większości gier, nie wszystkie dobre uczynki są w This War of Mine nagradzane. Jak w życiu.
[Oryginalny wpis]
Wojciech Setlak, jeden z twórców This War of Mine (niektórym pewnie znany jako niejaki Marin), przybył do XXI LO im. Hugona Kołłątaja w Warszawie, by poprowadzić tam lekcję etyki. Dlaczego deweloper miałby zajmować się takimi rzeczami? Ano dlatego, że jego medium edukacyjnym była wspomniana wyżej gra. Zajęcia obracały się wokół altruizmu i tego, czy jest... opłacalny.
Każdy kto grał w This War of Mine, z pewnością wie, że tytuł skłania do mocnych refleksji. To, że nie okradłem starszego, bezbronnego małżeństwa z ich zapasów leków kosztowało życie jednego z moich podopiecznych. Innym razem chcąc komuś pomóc, sam odniosłem ranę, która omal nie skończyła się śmiercią. W grze 11 bit co chwila jesteśmy konfrontowani z moralnymi dylematami wymuszonymi przez stan wojenny. Pamiętając swoje złożone i niejednokrotnie trudne lekcje etyki z liceum, wyobrażam sobie, że This War of Mine było idealnym uzupełnieniem podejmowanych tematów; narzędziem wnoszącym klasyczne "gdybanie" na nieco wyższy poziom.
Poza oglądaniem samej rozgrywki, uczniowie mieli także okazję zagrać sami. 11 bit studios nie podało dokładnie, o czym opowiadał Wojciech Setlak i jakimi przykładami z gry wzmacniał swój przekaz. Interesujący jest jednak fakt, że to właśnie gra i jej deweloper były wyborem szkoły w kwestii poruszenia tematu altruizmu na lekcji etyki. Tego typu akcja to wciąż zaledwie kropla w morzu boleśnie standardowych i niekiedy przestarzałych praktyk naszej oświaty, ale można mieć nadzieję, że zaledwie jedna z pierwszych, taka przecierająca szlaki.
W końcu wkrótce w Warszawie otworzy się też pierwsze Liceum Kreacji Gier, w którym uczniowie poza podstawą programową, zrealizują szereg zajęć przybliżających ich do zostania deweloperem. W tym samym czasie klasa o profilu e-sportowym otwarta w zeszłym roku w Kędzierzynie-Koźlu radzi sobie świetnie, a jej założyciele pomagają właśnie w otwarciu kilkunastu dodatkowych klas o tym samym profilu na terenie całej Polski. Gry coraz częściej obecne są nie tylko w telewizji czy ogólnie szeroko pojętym głównym nurcie, ale i w edukacji.
Jasne, ktoś może zasugerować, że prezentowanie takiego This War of Mine na lekcji etyki tylko młodzież rozkojarzy i odciągnie od sensu całej problematyki, ale biorąc pod uwagę, że mówimy o osobach w wieku licealnym, myślę, że raczej do tego nie doszło. Pamiętam, że nasza skromna grupka na lekcjach etyki zawsze była zaangażowana w każdy omawiany temat.
To co, nasze dzieci będą musiały kiedyś obowiązkowo zagrać w That Dragon, Cancer i napisać wypracowanie z Journey? A potem będą tylko modliły się, żeby na maturze nie musieć pisać o fabularnej symbolice w grach From Software...
[źródło: fanpage 11 bit studios]
Patryk Fijałkowski