Adaś i Pirat Barnaba 2 (druga opinia)

Adaś i Pirat Barnaba 2 (druga opinia)

marcindmjqtx
13.09.2001 17:16, aktualizacja: 08.01.2016 13:14

W pierwszej części swych przygód Adasiowi udało się wypędzić złego pirata Barnabę z dżungli. Jednak teraz stary łajdak znów wraca do Afryki, by przeszkodzić naszemu bohaterowi w poszukiwaniach skarbu. Adaś i pirat Barnaba 2 otwiera podwoje tajemnicy dla wszystkich młodych poszukiwaczy przygód.

Adaś i Pirat Barnaba 2 (druga opinia)

Lusiek

W pierwszej części swych przygód Adasiowi udało się wypędzić złego pirata Barnabę z dżungli. Jednak teraz stary łajdak znów wraca do Afryki, by przeszkodzić naszemu bohaterowi w poszukiwaniach skarbu. Adaś i pirat Barnaba 2 otwiera podwoje tajemnicy dla wszystkich młodych poszukiwaczy przygód.

Kiedy byłem mały, mój dziadek opowiadał mi bajki..

Ostatni raz w grę dla dzieci grałem... gdy byłem jeszcze dzieckiem. Czyli bardzo dawno temu. Wtedy, na mojej ukochanej Amidze, jedynymi grami, które przyciągały małolata, były kolorowe i błyszczące od strzałów i wybuchów masowe rozwałki typu Battle Squadron czy Robocop. Nieliczne, nadające się dla młodszych platformówki, Elf czy Flimbo Quest tonęły w oceanie chłamu. Obecnie polscy producenci, mimo braku większych sukcesów na rynkach europejskich, z powodzeniem sprzedają swe gry dla dzieci w kraju. W wobec niewielkiej ilości podobnych tytułów, każda nowa oferta skierowana do naszych pociech cieszy. Próba oceny gry przeznaczonej dla dzieci to dla mnie praktyka zupełnie nowa, inna od tego, do czego już przywykłem. Wobec braku własnej pociechy i faktu, że porwanie i wypożyczanie dzieci jest karalne, sam musiałem się poczuć jak młody poszukiwacz przygód. Wziąłem więc lizak w łapę, nałożyłem czapkę z daszkiem na bakier i zabrałem się do dzieła. Adaś i pirat Barnaba 2, podobnie jak pierwsza cześć gry, jest prostą przygodówką. Przypomina mi takie tytuły sprzed lat jak Goblins czy niektóre produkcje Lucas Arts. Uproszczony do maksimum interfejs pokazuje, w którym miejscu możemy wejść w interakcję z otoczeniem. Żaden spostrzegawczy maluch nie będzie miał problemów z poziomem trudności gry, gdy tylko wyrobi sobie odruch klikania na wszystkich podejrzanych elementach na ekranie.

Teraz ja sam jestem dziadkiem i wolę grać, niż gadać...

Grafika gry do ciągłego klikania zachęca. Ponieważ akcja rozgrywa się w dżungli, wszędzie pełno jest skaczących małpek i latających motylków. Co pewien czas w trawie przemyka jeżozwierz. Ubawiłem się patrząc, jak dzielny łowca spadających jabłek podskakiwał zabawnie „trącony” kursorem. Grafika, oprócz zachęcających, ciepłych kolorów jest także użyteczna - ważne dla akcji gry przedmioty dość wyraźnie odcinają się od otoczenia. Nie powinna więc zdarzyć się sytuacja, gdy nie wiadomo, co robić, bo przeoczyło coś się istotnego. Adaś i pirat Barnaba 2 jest grą niskobudżetową, trudno więc spodziewać się fajerwerków graficznych, znanych z najnowszych produkcji. Kolorowa i bajkowa Afryka spełnia jednak swą rolę - wciąga w fantastyczny świat zwierząt i dżungli, tętniącej życiem i magicznie zielonej, w której wyobraźnia podpowiada więcej niż oczy. Dźwięk i muzyka trzymają poziom. Bębny stwarzają swoisty afrykański klimat. Rytm zmienia się, gdy na scenę wkracza pirat Barnaba, lub gdy wykonamy czynność istotną dla rozwoju akcji, nie można więc narzekać na monotonię. Jedynie mój przysłuchujący się kolega z rozbawieniem zapytał „Czemu w tej grze jest muzyka weselna”? Hmm. Kwestia gustu. Jedynym denerwującym elementem jest gadająca papuga, którą po kilku momentach miałem ochotę udusić. Ptaszysko zasługuje na pochwałę, tak dzielnie towarzyszy Adasiowi w jego przygodzie, jednak jego wyskrzeczane „myśli” raczej denerwują. niż bawią. Z drugiej strony, dziecko raczej nie będzie zwracać uwagi na takie szczegóły i nie powinno to zepsuć mu zabawy. Sama gra jest miła i przyjemna, a zagadki - raczej nietrudne. Tutaj znaleźć apteczkę i ocucić pobitą papugę, tam sprowadzić pomoc dla hipopotama w pułapce. Do odniesienia sukcesu wystarczy spostrzegawczość i zdolność kojarzenia faktów, coś, czego dzieci mają aż w nadmiarze („Tatusiu, co znaczy ten wyraz na „k”, który mruczysz, gdy oglądasz Wiadomości”). Zaskoczyło mnie natomiast odkrycie, jakich walorów edukacyjnych dostarcza gra. Oto Adaś, skutecznie usunąwszy z drogi kolejną przeszkodę wygłasza krótkie, zwykle jednozdaniowe kwestie typu „Bez apteczki nie wychodź z domu”, związane z pokonanym właśnie problemem. Żadnej nachalnej retoryki, a z drugiej strony brak przemocy i poczucia zagrożenia. Nawet sam „Zły” - pirat Barnaba jest bardziej poczciwym i głupkowatym grubasem, niż demonicznym piratem, jakim straszyli nas rodzice w dzieciństwie. Jak dla mnie, Adaś i pirat Barnaba 2 to strzał w dziesiątkę. Gra w sam raz dla najmłodszych, raczkujących jeszcze czy dopiero początkujących fanów elektronicznej rozrywki, będąca wspaniałą pożywką dla ich wyobraźni. Ucząca spostrzegawczości i kojarzenia faktów. Za prawie 50 złotych dostajemy produkt, jakich niewiele niestety się ukazuje - nie będący ani nudną grą edukacyjną, a jednocześnie ani za prosty, ani za trudny. W sam raz na Dzień Dziecka. O ile oczywiście co niektórzy tatusiowie dopuszczą swe pociechy do monitora, intensywnie wspominając przeżywane dawno temu w wyobraźni dziecięce przygody.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)