W czasach pandemii i trwającej niepewności o przyszłość nic nie wydaje się pewne. Sytuacja potrafi zmienić się z dnia na dzień, a coś, co jeszcze niedawno było pewne i oczywiste okazuje się chwiejne. Ale nie w przypadku "Call of Duty".
Podczas rozmowy z inwestorami, która odbyła się 4 maja wieczorem, przedstawiciele Activision potwierdzili, że w tym roku ukaże się nowa odsłona serii Call of Duty. "Call of Duty WW2: Vanguard", tworzone przez Sledgehammer Games, ma być tytułem stworzonym od podstaw dla nowej generacji konsol.
Gra jest projektowana jako doświadczenie następnej generacji z zapierającą dech piersiach grafiką w kampanii, multiplayerze i trybach kooperacyjnych, zaprojektowanych tak, by jednocześnie integrować się i wzbogacać istniejący ekosystem COD. Nie możemy się doczekać, by podzielić się ze społecznością kolejnymi informacjami wkrótce.
W ten sposób COO Activision - Daniel Alegre - zdaje się potwierdzać domysły o połączeniu w jakiś sposób multiplayera nowego "Call of Duty" z szalenie popularnym "Warzone". Nawet mimo tego, że podobny zabieg w przypadku "Call of Duty: Black Ops Cold War" nie zakończył się specjalnym sukcesem.
Na czym polegać będzie współpraca między grami? Zapytany o to wprost prezes Activision - Rob Kostich - odpowiedział bez konkretów:
Patrząc na przyszłość Warzone w dalszej części roku, pojawi się inna, naprawdę satysfakcjonująca integracja ze świetną produkcją Sledgehammer Games, nadchodzącą w tym roku - nową najwyższej jakości produkcją.
Czyli coś będzie, zapewne, ale co - zobaczymy.
