A może Konami nie ma racji? American McGee odchodzi z rynku F2P. „Jest zbyt brutalny”
Szef firmy Spicy Horse zdementował plotki na temat jej upadku. Pojawiły się one w chińskim serwisie społecznościowym. American McGee zamierza wciąż działać w branży elektronicznej rozrywki, ale ma na to jakiś zupełnie nowy pomysł.
30.03.2016 | aktual.: 30.03.2016 19:35
Tak w 2012 roku American McGee tłumaczył zmianę filozofii prowadzonej przez siebie firmy Spicy Horse. Wydane przez nią wcześniej Alice: Madness Returns nie przyniosło spodziewanych zysków i projektant postanowił wraz ze swoim zespołem skoncentrować się na tym, z czym romansował on już wcześniej - niewielkimi produkcjami na systemy mobilne i do grania w przeglądarce. Tutaj, jak zapewne domniemywał, o zarobek będzie łatwiej i z mniejszym stresem.
Alice: Madness Returns - Launch Trailer
I tak w ciągu ostatnich kilku lat firma człowieka-narodowości wydała m.in. gry Crazy Fairies (strzelanka wieloosobowa w… trybie turowym), Critter Academy (połączenie RPG i karcianki) czy The Gate (połączenie RTS-a i karcianki). Wygląda jednak na to, że plan dopracowywania ich tak długo, aż zaczną przynosić zyski, nie powiódł się do końca.
Taka wypowiedź McGee pojawiła się dziś na forum NeoGAF. Była to jego reakcja na doniesienia pochodzące z chińskiego serwisu społecznościowego Weibo. Mówiły one o zamknięciu mającego siedzibę w Szanghaju studia i zwolnieniu wszystkich jego pracowników. American zdementował te informacje również na Twitterze.
Jak się jednak okazuje, plotki nie wzięły się znikąd. Część pracowników Spicy Horse faktycznie została zwolniona. McGee pozostawił rdzeń swojego zespołu, by wraz z nim szukać nowych szans na rynku elektronicznej rozrywki. W jaki sposób? To pozostaje jeszcze niejasne.
Wiele wskazuje jednak na to, że McGee chce po raz kolejny chwycić za ogon trend, który wydaje mu się aktualnie najbardziej zyskowny. Tym razem mogłyby to być „gry indie”. Charyzmatyczny projektant i szef Spicy Horse ujawnił serwisowi gamesindustry.biz plany dotyczące organizacji 10-dniowego Game Jamu na falach.
Impreza łączyć ma tworzenie gier z wędkowaniem na Morzu Andamańskim nieopodal Birmy. Zaangażowanie w to przedsięwzięcie sponsorów ma znacząco obniżyć koszt udziału dla wybranych uczestników. Organizator chciałby nawet, żeby było możliwe zaproszenie części z nich za darmo.
American McGee liczy więc zapewne na to, że organizacja takiego wydarzenia jakoś mu się w najbliższym czasie opłaci. Prędzej czy później przekonamy się więc, jaki pomysł na biznes ten Amerykanin miał tym razem.
[Źródła: Gamesindustry.biz, Spicy Horse, Wikipedia, Pirate Jam, Twitter]
Dominik Gąska