A jednak w Fallout 76 można będzie kupić przedmioty ułatwiające rozgrywkę
Why, Bethesda, why did you do this to me?
Mówi się o paśmie sukcesów i porażek. W przypadku Fallout 76 mamy do czynienia z tym drugim, doprawionym dobrymi chęciami, obietnicami patchów, łatek, rozszerzeń. Mówimy o marce, która budowana jest od lat, do której, mimo czasami naprawdę tylko kosmetycznych różnic między poszczególnymi odsłonami, powraca się jak do tej kolorowej chaty zbitej z blachy falistej (tak mniej więcej wyglądał mój dom w F4). Wiem, co zastanę i cieszę się z tego braku zmian. Grafika na pograniczu turpizmu, masa nawiązań do różnych tekstów kultury (Indiana Jones w lodówce, czarny rycerz na moście), te wspaniałe utwory z lat 50-60, ta drętwa walka, ehh... Tylko że jeśli nazwać moje uczucie do tej marki sympatią, to stan po kontakcie z nową odsłoną jest bliski niechęci. Widać to było zresztą po mojej recenzji Fallout 76 - nawet próbując skupić się na tym, co jest i miało być, a nie na tym, czego sobie naiwnie życzyłam, nie byłam w stanie wykrzesać z siebie optymizmu.
Taki piątkowy osobisty wtręt z mojej strony spowodowany jest nie tylko wiosenną skłonnością do nostalgii, ale przede wszystkim najnowszymi doniesieniami ze studia Bethesda. Otóż, pamiętacie pewnie, że w sklepie Atomic miały być sprzedawane tylko i wyłącznie dodatki kosmetyczne, żeby nasz bohater mógł nadal szpetny, ale w inny sposób (naucz się, Bethesdo, od Capcomu, proszę). Pete Hines rzekł bowiem, co następuje:
I ja mu wierzę, chociaż na pewno nie tak jak Toddowi Howardowi, który mógłby głodnemu sprzedać środki na odchudzanie. I oto Bethesda wyskakuje z wiadomością, że w sklepie pojawią się niejakie Standard Repair Kits.
Cóż to takiego?
To takie zestawy służące do naprawiania przedmiotów, przy czym nie zużywające żadnych materiałów. Ze swojej przygody z Falloutem pamiętam, że psujący się non stop sprzęt był czasami prawdziwą zmorą (a problem z tym miały zwłaszcza takie osoby, jak ja, które lubiły bić kolbami). Te oto zestawy dostępne będą tylko w sklepie Atomic, a zapłacić za nie trzeba będzie walutą zwaną atomami. Zdobyć ją możemy albo grindując radośnie acz mozolnie, albo płacąc realne pieniądze.
Standard Repair Kits nie są przedmiotem, który mają przy sobie przeciwnicy, nie znajdziemy ich w żadnej szufladzie, nie sprzeda ich żaden z kupców.
Zmiana ta zostanie wprowadzona wraz z łatką 8, której premiera odbędzie się 16 kwietnia.
Nie chce mi się tego nawet komentować, wybaczcie.