3 on 3 Freestyle? NBA Street to to nie jest, ale chciałbym wierzyć, że to zwiastun powrotu "ulicznych" gier sportowych

Nie chce mi się wierzyć jak uboga jest obecnie oferta gier dla fanów basketu czy piłki nożnej.

Będzie lepiej, to już wiemy. FIFA i PES mogą tłuc się co roku o serca fanów futbolu, ale 2016 rok powinien przynieść spore urozmaicenie za plecami gigantów. Polacy będą mieć w tym swój udział, bo Kopanito trafi w końcu na konsole. Powrót planują też niegdysiejsi giganci - ojciec serii Kick Off Dino Dini oraz Jon Hare, znany lepiej jako ten gość od Sensible Soccer. Zbiórka na Kickstarterze mu nie wyszła, ale jak widać Jon się nie załamuje.

Fanów piłki nożnej czeka więc zapewne najciekawszy rok od dawna. Choć i oni muszą pamiętać czasy, gdy duopol EA Sports i Konami regularnie był nadszarpywany przez innych deweloperów. Przypomnijmy sobie moment, gdy Actua Soccer towarzyszyła wokaliście Simply Red w teledysku. Kontrast pomiędzy pikselozą gry, a człowiekiem strasznie kłuje dzisiaj w oczy. Ale się dało.

Niedługo przekonamy się czy licencje i skany twarzy z dokładnością do usuniętego korekcją laserową pieprzyka są ważniejsze od rozgrywki. Wróć. Przesadzam - FIFA i PES mi nie przeszkadzają, ale naprawdę łaknę czegoś bardziej arcade'owego.

A co z koszem? EA zamordowało NBA Jam brakiem opcji sieciowych. A potem trupa wykopało, by zamordować go znowu ceną, bo ktoś stwierdził, że trzeba to wydać w pudełku. FIFA Street przynajmniej dostała w tej dekadzie budżet i szansę, choć i tu olewactwo w kwestii trybów sieciowych musiało skończyć się fiaskiem.

Nie rozumiem czemu uliczny basket od lat nie kręci wydawców. Przecież nie trzeba tu wielkiej filozofii - wystarczy efekciarstwo przy pakowaniu piłki do kosza i elementarna przyzwoitość w opcjach obronnych. Może LeBron James i Kosmiczny Mecz 2 coś zmienią? Oby! 3 on 3 Freestyle nie wygląda na grę, która mogłaby to zrobić, ale przynajmniej jest. To znaczy - będzie. Gdy już wyjdzie na PS4.

Szkoda, że Shaq woli wskrzeszać Shaq-Fu zamiast wziąć się za coś ciekawszego.

Najbardziej w tym wszystkim śmieszy mnie coś innego. Nigdy nie obejrzałem całego meczu hokeja, a i tak najlepszą sportową arcade'ówką w jaką grałem w ostatnich latach jest 3 on 3 NHL Arcade. To taki NBA JAM tylko z power-upami i na lodzie. Imprezowy hit, sieciowy masakrator i wielki brak w bibliotece aktualnej generacji.

Maciej Kowalik