Steamowe recenzje bety DOOM-a na pewno nie cieszą wydawcy
Gdyby udostępniono ją wcześniej, może dałoby się jeszcze coś z tym zrobić.
18.04.2016 12:28
Bethesda postanowiła wspaniałomyślnie przedłużyć trwanie otwartej bety DOOM-a o jeden dzień, co oznacza, że można grać do jutra, do 5:59 nad ranem. Takie przedłużanie testów to obowiązująca moda, więc ogłoszenia mogliśmy się spodziewać.
Gracie? Bo ja grałem i szczerze mówiąc nie widzę wielkiego potencjału w trybie sieciowym. Napisałem o tym kilka słów po zamkniętej becie. Postrzelane, zapomniane, czekam tylko na singla. Ani mnie to ziębi, ani grzeje tymczasem szczęka trochę mi opadła po rzuceniu okiem na recenzje na Steamie, gdy australijskie Kotaku podało, że z produktów Bethesdy niżej oceniany w najważniejszym sklepie pecetowej cyfrowej dystrybucji jest tylko ostatni dodatek do Fallouta 4.
Tylko 37% z ponad 12 tysięcy recenzji jest pozytywne, a przypomnijmy, że do premiery gry został już niecały miesiąc. Nie robi to grze najlepszej reklamy na platformie, która dla multiplayera powinna być najważniejsza. Z negatywnych recenzji wyłania się obraz rozgrywki, dość podobny do moich wrażeń. To DOOM tylko z nazwy, który tak naprawdę tkwi w rozkroku pomiędzy swoimi korzeniami, a współczesnymi strzelaninami. Tak, znajdziecie w tych recenzjach narzekania na to, że bliżej grze do Call of Duty, niż poprzedniczek. W ekstremalnych przypadkach DOOM jest nazywany Call of Halo.
Co mówią ci, którzy betę chwalą? Że narzekający są hipsterami, dzieciakami, lamią, albo że ich największym problemem jest fakt, że nowy DOOM nie jest starym DOOM-em. Większość recenzji, które przeczytałem zawierało zdanie w stylu "nie rozumiem tych negatywnych opinii".
Miesiąc przed premierą autorzy dostają gorzką pigułkę do przełknięcia, a wydawca nie może zrobić nic, by czerwony napis "W większości negatywne" zniknął z sekcji recenzji bety na Steamie. Wypada tu przypomnieć, że beta "nowego DOOM-a" była jedną z zachęt do złożenia zamówień przedpremierowych na Wolfenstein: The New Order. W lutym... 2014 roku.
Dano nam w nią zagrać dwa lata później i szału nie ma. Trudno liczyć na wielkie zmiany w pełnej wersji gry. Maszyna marketingowa też wydaje się już rozkręcona do poziomu, w którym żadne opóźnienie premiery nie wchodzi w grę. Ale może chociaż aktualizacja oprogramowania brata syntezatora mowy IVONA, który w polskiej wersji robi za spikera?
Beta DOOM "mówi" po polsku. Niestety
Maciej Kowalik