Square Enix nareszcie zmienia Final Fantasy XV
Za mało, za późno? Nowi gracze będą mieli trochę mniej koszmarów związanych z kontrowersyjną drugą połową scenariusza.
Nie zgadniecie. Dziś, 27 marca 2017 roku Square Enix modyfikuje Final Fantasy XV, tytuł z ubiegłego listopada. Dalej czytać powinni tylko ci, którzy przygodę mają już za sobą, gdyż padnie kilka delikatnych spoilerów.
Chodzi oczywiście o felerny rozdział trzynasty, w którym należało przemierzyć Zegnautus Keep. Gra zamieniała się wtedy na trzy godzinki w przedziwną miksturę survival horroru, skradanki i industrialnej "korytarzówki" rodem z szóstej generacji konsol. Narzekałem ja w recenzji, narzekała cała publiczność, bowiem nie było żadnych wątpliwości - pod sam koniec przygody zaserwowano jej najsłabszy moment. Pozostałość całych lat zmian developerów i pomysłów, zmian i przewartościowań.
Final Fantasy XV - Episode 13 - Chapter 13: Redemption
Od teraz za darmo możecie sprawdzić alternatywną ścieżkę, gdzie sterować będzie Gladiolusem i Ignisem. A gdybyście woleli po staremu, to usprawniono dziwaczne czary z królewskiego pierścienia Noctisa. Wbrew pozorom - to spore zmiany na plus.
Square zapomina za to, iż nie sam rozdział trzynasty wpłynął na mieszany odbiór ostatniego Finala. Zawiniła cała druga połowa kampanii fabularnej, gdy zrezygnowano z pięknego otwartego świata na rzecz eksperymentalnych, liniowych, niedopracowanych segmentów. Fajnie, że Zegnautus Keep nie będzie już tak koszmarnie nudne. Ale gdybym musiał powtarzać "piętnastkę", z chęcią wymieniłbym jeszcze wiele pozostałych fragmentów (walka z Leviathanem, o matko).
FINAL FANTASY XV: March Update Trailer
Ta łatka, a także płatny Episode Gladiolus, to wyraźna próba utrzymania "piętnastki" przy życiu na przekór chybotliwym trendom. Jestem ciekaw, w jakim stopniu oba rozszerzenia zmienią fabularny wydźwięk całości (darmowa aktualizacja także załata kilka dziur w scenariuszu). A w dłuższej perspektywie - czy za kilka miesięcy, po wypuszczeniu wszystkich dobudówek, Final Fantasy XV rzeczywiście stanie się inną, bardziej kompletną produkcją. Takie zagrywki są już dziś na porządku dziennym, No Man's Sky to obecnie zupełnie inna gra. Ale jestem pewny, czy widzieliśmy je na podobną skalę w singlowym hicie AAA (do tego z Japonii).
Uwielbiam Square - za wszystko poza ich dwoma największymi markami. Poza tym, co dzieje się zawsze wokół Final Fantasy (bo przecież obok niekończącego się developmentu "piętnastki" obserwujemy też narodziny kontrowersyjnego remake'u "siódemki") i Kingdom Hearts.
Adam Piechota