"Prepare to dine" bynajmniej nie zwiastowało dwuwymiarowej namiastki Soulsów
Code Vein wygląda świetnie.
Najpierw teaser, potem kilka ogólników z Famitsu, a dziś konkretne pokazanie projektu. I choć wiem, że nie zabraknie graczy, którzy chętnie widzieliby całą grę w ponurym stylu graficznym, który prezentował filmik, to Code Vein będzie chyba bliżej do Soulsów niż do Salt & Sanctuary.
New Project - Teaser Trailer
Jeśli właśnie wywróciliście oczami, bo znów ktoś wciska dzieło From Software tam, gdzie nie musi, to uwierzcie, że zrobiłem to z pewną premedytacją. Też uważam, że jakieś studio spokojnie mogłoby zrobić grę żeniącą mechaniki RPG z akcją i perspektywą TPP bez odwoływania się do dokonań From. Ale niestety, tak wygląda marketing. Tak się robi wokół gry szum.
A Bandai Namco nie pierwszy raz pokazuje, że rozumie tylko kasę. Bo który fan Dark Souls kupiłby coś z tej żenującej kolekcji? Już "autorzy" z Cupsell mają więcej wstydu. Prepare to dine? Spadaj, wydawco. Nie kalaj, czego nie stworzyłeś.
Ale... nie ma sensu przenosić złych uczuć z wydawcy na grę. Bo Code Vein wygląda ciekawie. Podobało mi się już, gdy pisałem o fabularnym podłożu, ale teraz? Teraz wiem, że raczej nie będzie to kolejna produkcja sklecona na życzenie wydawcy na kolanie, byle tylko sprzedać ją zanim gracze zapomną, że aluzje do Dark Souls mają być czymś dobrym. Że wspomnę tylko Slashy Souls na mobilki. Oczywiście wydane przez Bandai Namco i uduszonej przez mikrotransakcje.
Rzućcie okiem na galerię.
Muszkiety, bagnety, wielkie miecze i twarze wzięte z anime. To nie musi być złe połączenie. Zwłaszcza, że pieczę nad grą sprawują autorzy God Eatera, który przecież też nie jest pierwszą lepszą serią. Można w ciemno założyć, że Yusuke Tomizawa nie podpisze się pod padaką.
Do rzeczy, o których pisałem wcześniej mogę dorzucić jeszcze informacje o tym, że zabierany na misje towarzysz (SI) również będzie zdobywał kolejne poziomy i umiejętności, a rodząca się między postaciami zażyłość ma w jakiś sposób zmieniać się wraz z rozwojem historii. O ewentualnych elementach sieciowego połączenia światów różnych graczy dalej jest cicho. Może więc się przeliczyłem.
Ale do premiery w przyszłym roku jest jeszcze kawał czasu.
Maciej Kowalik