Życie w Destiny zaczyna się po 20 poziomie? A wiecie, ile godzin poświęcił grze pierwszy Strażnik, który dobił do trzydziestki?
Szczerze mówiąc, tyle, że mi powoli odechciewa się grać.
23.09.2014 | aktual.: 05.01.2016 15:27
Dobicie do dwudziestego poziomu było w moim przypadku kaszką z mleczkiem. Trochę fabuły, sporo walk w Crucible i regularne oddawanie zleceń. Ale teraz utknąłem. I nie tylko ja.
Bungie doprowadza społeczność graczy do furii, każąc zbierać do rozwoju przedmiotów surowce, których jeszcze nie ma w grze czy wciąż nie wywalając z roboty gościa dekodującego legendarne engramy tak, że otrzymujemy z nich niebieskie śmieci. Chciałbym grać dalej, ale moja motywacja spada do zera, bo zamiast nagród otrzymuję kolejne plaskacze.
Sytuację świetnie opisuje poniższy filmik, nagrany przez Pawła:
Unbelievable! Legendary engram became legendary gear - Destiny
Bungie potwierdziło, że jest już gracz, który ubrał już na siebie tyle "purpury", że osiągnął 30 poziom. Zajęło mu to... ponad 107 godzin. Jego profil na stronie gry znajdziecie tu. Wykorzystał do tego trzy postacie tej samej klasy (Hunter), bo choć nie można dzielić się przedmiotami z innymi graczami, to między własnymi bohaterami już tak.
107 godzin... To szmat czasu i chyba jednak dużo więcej, niż jestem w stanie oddać Destiny w zamian jedynie za "fajne" strzelanie. Gracz o ksywce N3AC3Y 25% czasu spędził w Crucible, ale ponad 13 godzin zeszło mu na jednym raidzie Vault of Glass...
Te statystyki otworzyły mi oczy. Destiny jest przyjemną grą, ale nie oferuje w zamian aż tyle, bym chciał topić w niej podobne ilości czasu. Dam jej jeszcze szansę, bo Bungie ponoć pracuje pełną parą nad gremialnie zgłaszanymi przez graczy poprawkami, ale nie będę czekał na nie wiecznie.
[źródło: Eurogamer]
Maciej Kowalik