Zwrot pieniędzy za brak Linuksa w PS3

Pozornie można zostać przy Linuksie, ale to wiąże się z brakiem pobierania kolejnych aktualizacji oprogramowania konsoli. Bez nich niemożliwe jest granie w sieci oraz odpalanie najnowszych produkcji czyli robienie tego, do czego konsola została stworzona.

Lapetus, jeden z moderatorów forum NeoGAF poczuł się poszkodowany działaniem koncernu, ale maila z pretensjami napisał do sieci, od której kupił swoją konsolę czyli Amazon. Dobrze zrobił, ponieważ powołał się przy tym na prawo Unii Europejskiej, a konkretniej dyrektywę 1999/44/EC, która nakładała na wszystkie państwa członkowskie obowiązek wprowadzenia jej do własnego prawa do stycznia 2002 r. Dyrektywa wymaga, żeby gwarancja na wszystkie nowe dobra konsumpcyjne obejmowała okres przynajmniej dwóch lat od zakupu. Co jednak ważniejsze w tej sprawie, wymaga również tego, by opis towaru przez sprzedawcę był zgodny z celami użytkownika, który chce wykorzystać dane dobro w danym celu jeśli sprzedawca jest tych celów świadomy. Pisząc bardziej po ludzku, chodzi o to, że jeśli ktoś kupi konsolę do korzystania z Linuksa i sprzedawca poinformuje go, że tego Linuksa w tej konsoli można używać, to utrata tej możliwości sprawia, że opis przestaje być zgodny z rzeczywistością. Prawo UE nakłada tu zobowiązania do zachowania takiego stanu rzeczy sprzedawcę a nie wytwórcę, czyli Sony może umyć póki co ręce. Oczywiście jeśli Amazon lub inni sprzedawcy nie zaczną domagać się pieniędzy od japońskiej korporacji. Póki co bowiem, sklep internetowy jest do tyłu na jakieś 83 funty odszkodowania, które wypłacił swojemu klientowi.

[via PlayStation University]