Zwiedzaliście pustynie Kharak? To teraz pora na Marsa
Jednak tym razem ekipa Blackbird Interactive nie robi gry
22.02.2017 13:21
Gry wideo i ich elementy pełnią dziś rolę taką, jak dawniej ilustratorzy i pisarze - przybliżają nam to, co wydaje się bardzo odległe. W ubiegłym wieku Lucien Rudeaux i Chesley Bonestell rysowali kosmiczne krajobrazy tak realistyczne, że do dziś świetnie się bronią, a wtedy pokazywały nieosiągalne planety czy księżyce.
Prace Luciena Rudeaux
Obecnie jest z tym dużo łatwiej, po naszym układzie słonecznym latają sondy przesyłające zdjęcia, mamy wielkie teleskopy, lądujemy na kometach a wszystko możemy oglądać siedząc wygodnie w domu z otwartym w przeglądarce Facebookiem. Temu wszystkiemu brakuje jednak pewnej rzeczy - interaktywności. Możemy obejrzeć start kolejnej rakiety SpaceX, podziwiać zdjęcia odległych galaktyk i tak dalej, ale nic ponadto nie zrobimy.
Tutaj pojawiają się właśnie gry wideo i Project Eagle - wspólna inicjatywa Blackbird Interactive, twórców Homeworld: Deserts of Kharak, i Laboratorium Napędu Odrzutowego NASA (JPL). W założeniach ma to być interaktywny model kolonii na Marsie, który, jak czytamy na stronie Blackbird, ma zainspirować kolejne generacje do marzeń o ludzkich osiedlach poza Ziemią oraz wspierać eksplorację i kolonizację naszego układu słonecznego.
Project Eagle Trailer
Pomysł wyszedł od doktora Jeffa Norrisa z JPL, a wybór Blackbird Interactive wydaje się tutaj w pełni uzasadniony. W końcu Deserts of Kharak to nie tylko gra świetna, ale też doskonała pod względem wizualnym. Zresztą w Project Eagle widać silną inspirację Homeworldem choćby w projektach pojazdów.
Project Eagle
To nie pierwszy raz, kiedy NASA współpracuje z twórcami gier, by przybliżyć nam eksplorację kosmosu. Agencja brała udział w tworzeniu Angry Birds Space, ale ma na koncie poważniejsze projekty. Jednym z nich jest Moonbase Alpha, w której wspólnie z innymi graczami musimy naprawić uszkodzoną bazę na Księżycu. Na podobnej zasadzie, tyle że na Marsie, działa Starlite: Astronaut Rescue, które miało być wstępem do większej gry, choć z powodów problemów z finansowaniem, projekt stanął w miejscu.
Jednak największym sukcesem okazał się dodatek do Kerbal Space Program, w którym mieliśmy okazję wziąć udział w rzeczywistej misji NASA polegającej na przechwyceniu asteroidy. Twórcy gry, wspólnie z inżynierami z NASA, dodali do niej modele prawdziwych rakiet i narzędzi używanych podczas przechwycenia.
Zresztą Kerbale to w ogóle świetny przykład tego, jak gry mogą wyjść poza czystą rozrywkę i zapewnić walory edukacyjne. Już w swojej podstawowej wersji potrafi bardzo dużo przekazać, jeśli chodzi o mechanikę lotów kosmicznych i fizykę jako taką, a jest też taka przeznaczona dla szkół.
Kerbal EDU zawiera w sobie, poza tym co oferuje podstawowa gra, dodatkowe narzędzia dla nauczycieli, dzięki którym mogą oni ustalać indywidualne cele dla każdej lekcji. Ponadto mamy możliwość rejestrowania praktycznie każdego aspektu lotu czy wyświetlenia sił działających na nasz pojazd.
Bartosz Stodolny